Robert De Niro wyjawił, z jakim problem zdrowotnym się zmaga
W drugiej połowie kwietnia rozpoczęły się zdjęcia do najnowszego filmu Martina Scorsese „Killers of the Flower Moon”, wielkiego widowiska z budżetem sięgającym 200 mln dolarów. Będzie to historia agenta FBI Toma White’a (w tej roli Jesse Plemons), który przybywa do Oklahomy, by zająć się sprawą morderstw popełnianych na Indianach z plemienia Osage w latach 20. XX wieku, w których rezerwacie odkryto ogromne złoża ropy naftowej. Robert De Niro wcieli się w rolę twardego i wpływowego hodowcę bydła, stojącego za morderstwami Indian. DiCaprio zagra rolę jego bratanka, Ernesta Burkharta. Scenariusz filmu został oparty na faktach opisanych w książce Davida Granna „Czas krwawego księżyca. Zabójstwa Indian Osagów i narodziny FBI”.
Podczas pobytu w Oklahomie Roberta De Niro dopadł pech. Aktor zerwał mięsień czworogłowy uda w domu, w którym przebywał podczas zdjeć. „Ból był potworny. Teraz muszę to wyleczyć. Zwłaszcza gdy się starzejesz, musisz być przygotowany na takie nieoczekiwane sytuacje” – powiedział serwisowi IndieWire 77-latek. Aktor zaznaczył, że jego rola nie wiąże się ze zbytnią aktywnością fizyczną, dlatego uważa, że powinien podołać kolejnym obowiązkom na planie. Teraz jest w swoim rodzinnym Nowym Jorku, gdzie poddaje się leczeniu. Kontuzja De Niro nie powinna spowodować dużych opóźnień w realizacji filmów, gdyż aktor nabawił się urazu w dniu, w którym zaczynał dwutygodniową przerwę od zdjęć. (PAP Life)
ag/ moc/