Nysa: Były pieniądze, ale nie było komu po nie sięgnąć
- Jestem niepocieszona, ponieważ zarezerwowaliśmy dosyć dużo pieniędzy, bo prawie 500 tysięcy zł. Wszystkiego nie wykorzystamy, chociaż rozpropagowaliśmy to, gdzie tylko mogliśmy, żeby jak najwięcej osób mogło złożyć wnioski. To co zostanie, będzie trzeba zwrócić do Warszawy - przyznaje Irena Kłakowicz.
- Kryteria programu "Aktywny Samorząd" są tak zaostrzone, że nie każdy niepełnosprawny się kwalifikuje. Przede wszystkim są to osoby uczące się w wieku aktywności zawodowej, ponadto muszą być zarejestrowane w urzędzie pracy - i tu jest ten problem - dodaje dyrektor nyskiego PCPR-u.
Program "Aktywny Samorząd" przewiduje także opłacenie przedszkola dla dziecka osoby niepełnosprawnej, aby spokojnie mogła podjąć pracę zawodową. Niestety nikt się o to nie ubiegał - mówi Irena Kłakowicz, która ma nadzieję, że po tym pilotażowym programie ścieżki zostaną przetarte i w kolejnej edycji już nie będzie trzeba zwracać pieniędzy.
Posłuchaj informacji:
Dorota Kłonowska (oprac. BO)