Jak podkreśliła Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz, pula pieniędzy z KPO przeznaczona jest na dofinansowanie inwestycji mieszkaniowych na tani wynajem, które równocześnie są bardzo energooszczędne, energowydajne.
- W tym najwyższym standardzie energetycznym tak, żeby były spełnione jednocześnie dwa wymagania, czyli mieszkanie, które jest na tani wynajem dla ludzi, których nie stać na zakup własnego mieszkania w tym momencie, ale z drugiej strony, żeby to były też mieszkania, które już nie emitują, są na czystej energii i tym samym rachunki są w tych mieszkaniach niższe. To jest oczywiście jakiś wycinek całej inicjatywy bardzo ważnej w moim przekonaniu, czyli części polityki mieszkaniowej, jaką jest społeczne budownictwo mieszkaniowe. Społeczne budownictwo to są TBS-y, bardzo rozbudowane w województwie opolskim, od dawnia już istniejące i nowy wynalazek jakim są SIM-y, czyli Społeczne Inicjatywy Mieszkaniowe.
Minister Funduszy podkreśliła, że te ostatnie wprawdzie nie miały ostatnio dobrej prasy, ale sama idea warta jest zachowania.
- Dwa SIM-y są w województwie opolskim, niestety z nienajlepszą historią, jesteśmy tego świadomi. Sam pomysł, zasada, według których SIM-y zostały skonstruowane jest dobra, bo to jest wsparcie państwa dla spółek samorządowych, które równocześnie też dostają od państwa grunty pod społeczne budownictwo i powstają mieszkania na tani wynajem z bardzo niskimi lub żadnymi marżami, które docelowo ludzie mogą wykupić na własność. Ale niestety zostało to strasznie przez poprzedników upolitycznione, ofiarą tego także stały się te SIM-y w województwie opolskim. Za upolitycznieniem poszły nadużycia i my te nadużycia teraz absolutnie wyprostowujemy. Ale z samej idei nie rezygnujemy.
Nie chodzi o to, żeby wylać dziecko z kąpielą. Należy wyprostować to, co zostało nadużyte i więcej absolutnie tak nie może być.
Rozmówczyni Ireneusza Prochery pytana była także o to, co będzie z projektem Polski 2050 dotyczącym odpolitycznienia spółek Skarbu Państwa?
- To jest nasze DNA, jedna z rzeczy absolutnie sztandarowych dla nas. Myśmy weszli do polityki po coś, nie po to, żeby powstała nowa formacja, tylko po coś, żeby zrobić rzeczy, których dla czegoś przez lata nikt - dlaczego możemy się domyślać! - nie chciał zrobić, bo takie są układy, że wszystkim jest wygodnie. Natomiast to nie jest dobre dla ludzi i nie jest dobre dla państwa polskiego. Spółki Skarbu Państwa to bardzo ważna część polskiej gospodarki. W związku z tym musi być dobrze profesjonalnie zarządzana. Jest projekt ustawy Polski 2050 profesjonalizujący zarządzanie w spółkach Skarbu Państwa. To nie chodzi o to, że jak ktoś należy do partii, czy należał, to już nie może w tej zarządzie spółki zasiadać. To nie o to chodzi. Chodzi o to, żeby tak dobierać ludzi do zarządów, do rad nadzorczych, żeby była gwarancja profesjonalizmu, a nie, że wystarczy legitymacja partyjna i nieważne co ten człowiek sobą reprezentuje. Mniejsze rady nadzorcze, mniej liczne - czasem to jest za dużo ludzi, nie potrzeba tyle ludzi. Mniej liczne, natomiast profesjonalne. Transparentnie wybierani ludzie. O tym jest ten projekt. My za tym bardzo twardo stoimy. Przypominamy naszym koalicjantom, że to jest w umowie koalicyjnej, że jak były wybory, to wszyscy to ludziom obiecali, a teraz nagle wszyscy oprócz nas dosłownie chcą się z tego wycofywać. Nie pozwalamy, przypominamy, musi się znaleźć większość dla tego projektu.