Łukaszewicz: "Bez wpływów z podatków kultura się nie utrzyma"
W Dniu Teatru mówimy o złej sytuacji finansowej w Teatrze im. Jana kochanowskiego. Aktorom grożą zwolnienia, teatr zadłużony jest na 1,5 mln złotych a marszałek chce, aby dyrektor przestał kierować placówką. Zdaniem aktora, winny takiej sytuacji jest też podział pieniędzy z podatków.
- Firmy rejestrują się poza regionem, tam odprowadzają podatki, co wpływa na to, że w Opolskiem drastycznie spadły wpływy z podatku CIT - mówi Łukaszewicz i zaznacza: - To już jest problem państwa, ponieważ jedna noc w ministerstwie kultury za rządów premiera Jerzego Buzka doprowadziła do tego, że teatry przydzielono marszałkom.
Według ostatnich danych, ten rok w porównaniu do ubiegłego rozpoczął się mniejszymi wpływami z podatku dochodowego od firm. W styczniu Urząd Marszałkowski w Opolu odnotował wpływy do budżetu z CIT - u na poziomie około 5,5 mln złotych, czyli o 300 tysięcy złotych mniej niż w styczniu 2014 roku. Olgierd Łukaszewicz powiedział władzom regionu, że skoro pieniędzy brakuje, to może trzeba zlikwidować Opolskie Konfrontacje Teatralne. - Zarząd jednak odrzucił te propozycje - mówi Łukaszewicz.
Przypomnijmy: dotacja dla opolskiego dramatu w tym roku to 4,6 miliona zł, ale 1,6 miliona zł zostało wykorzystane już w styczniu, więc do końca roku pozostało 3 mln złotych. W tej sytuacji poszukiwane są nowe źródła finansowania. Radni Opola na ostatniej sesji podjęli decyzję, że w tym roku na funkcjonowanie teatru dramatycznego w swoim mieście przekażą 210 tysięcy złotych.
Chociaż, dodajmy, prezydent Opola ma wątpliwości, czy wspierać palcówkę urzędu marszałkowskiego kosztem własnych jednostek, skoro teatr nie jest najlepiej zarządzany, co przyznał też odpowiedzialny za kulturę w regionie wicemarszałek Grzegorz Sawicki.
Posłuchaj:
Piotr Wójtowicz