Był to kolejny mecz o "sześć punktów" dla Odry Opole, która po wygranej częstochowskiej Skry ponownie znalazła się w strefie spadkowej Fortuna 1. Ligi.

Pierwsza połowa spotkania nie zachwyciła. Odra miała optyczną przewagę, ale nie była zbyt konkretna w swoich poczynaniach, dlatego nie powinno nikogo dziwić, że pierwsze 45 minut meczu zakończyło się bezbramkowym remisem.

Najważniejsza dla losów spotkania okazała się 69 minuta meczu. Wówczas po rzucie rożnym w polu karnym Chrobrego najprzytomniej zachował się kapitan Odry Opole Mateusz Kamiński, który pokonał bramkarza gości i wyprowadził niebiesko-czerwonych na prowadzenie.

Chrobry ruszył do odrabiania strat, ale dobrze dysponowana defensywa Odry Opole mądrze grała do końca meczu i opolski zespół dopisał do swojego dorobku bardzo ważne punkty.

- Ogromnie cieszymy się z tego zwycięstwa - powiedział Mateusz Kamiński, bramkarz Odry Opole.

- Uczulaliśmy się, żeby nie stracić bramki w tym meczu. Wiedzieliśmy, że będzie to trudny mecz. Chrobry nie stworzył sobie zbyt wielu sytuacji. My byliśmy bardzo skoncentrowani z tyłu. A z przodu wpadło. Cieszymy się.

Odra dzięki wygranej z Chrobrym opuściła strefę spadkową Fortuna 1. Ligi i zajmuje obecnie 14. pozycję. Kolejny mecz niebiesko-czerwoni zagrają na wyjeździe, 6 maja w Niepołomicach z tamtejszą Puszczą.