"Zachęcić młodzież do treningów i pozostania w regionie". Opolskie środowisko piłkarskie debatowało o przyszłości dyscypliny
Postępująca depopulacja regionu, coraz mniej chętnych do trenowania oraz duże i bogate ościenne ośrodki, których konkurencji nie jesteśmy w stanie sprostać. W Prószkowie opolskie środowisko piłkarskie debatowało o kondycji i przyszłości piłki nożnej w regionie.
- Musimy się zastanowić, co zrobić, aby młode pokolenie zostało przy tym sporcie i w naszych klubach - zaznacza Tomasz Garbowski, prezes Opolskiego Związku Piłki Nożnej.
- Nie wszyscy będą Lewandowskimi czy Zielińskimi, ale prawie każdy może w piłce zostać. Może być trenerem, działaczem, sędzią. To jest przyszłość, w którą musimy patrzeć. Mamy poziom z wyludnieniem w naszym województwie. To też odbija się na klubach. Musimy zastanowić się, co zrobić, żeby młodzi chcieli tu zostać, żeby chcieli trenować.
Piotr Szefer, dyrektor biura zarządu Polskiego Związku Piłki Nożnej podkreśla, że opolska piłka ma dwa oblicza.
- Z jednej strony patrzymy na organizację tego związku, który należy do jednego z wiodących w kraju - zaznacza Szefer. - Wystarczy wspomnieć o wizerunku. Natomiast z drugiej strony dostrzegamy duże pole do popisu, jeżeli chodzi o poprawę gry samych drużyn.
Marszałek województwa opolskiego Andrzej Buła przekonuje, że jednym z głównych problemów jest brak wsparcia ze strony centrali, czyli Polskiego Związku Piłki Nożnej.
- Obserwuję już od kilkunastu lat, że my nie mamy co liczyć na wsparcie od PZPN-u pod względem infrastrukturalnym, pod względem rozwoju uprawiania piłki nożnej. Musimy sobie radzić sami i to jest po prostu przykre - mówi Buła.
Dodajmy, że na Opolszczyźnie są 324 kluby oraz około 15 tysięcy piłkarzy.
Konferencję zorganizował Opolski Związek Piłki Nożnej.
- Nie wszyscy będą Lewandowskimi czy Zielińskimi, ale prawie każdy może w piłce zostać. Może być trenerem, działaczem, sędzią. To jest przyszłość, w którą musimy patrzeć. Mamy poziom z wyludnieniem w naszym województwie. To też odbija się na klubach. Musimy zastanowić się, co zrobić, żeby młodzi chcieli tu zostać, żeby chcieli trenować.
Piotr Szefer, dyrektor biura zarządu Polskiego Związku Piłki Nożnej podkreśla, że opolska piłka ma dwa oblicza.
- Z jednej strony patrzymy na organizację tego związku, który należy do jednego z wiodących w kraju - zaznacza Szefer. - Wystarczy wspomnieć o wizerunku. Natomiast z drugiej strony dostrzegamy duże pole do popisu, jeżeli chodzi o poprawę gry samych drużyn.
Marszałek województwa opolskiego Andrzej Buła przekonuje, że jednym z głównych problemów jest brak wsparcia ze strony centrali, czyli Polskiego Związku Piłki Nożnej.
- Obserwuję już od kilkunastu lat, że my nie mamy co liczyć na wsparcie od PZPN-u pod względem infrastrukturalnym, pod względem rozwoju uprawiania piłki nożnej. Musimy sobie radzić sami i to jest po prostu przykre - mówi Buła.
Dodajmy, że na Opolszczyźnie są 324 kluby oraz około 15 tysięcy piłkarzy.
Konferencję zorganizował Opolski Związek Piłki Nożnej.