"Na razie czuję coraz większe zmęczenie, a to, co udało się osiągnąć, nadal nie dociera". Złoty chodziarz z Tokio Dawid Tomala (AZS PO) o swoim sukcesie
- Dalej nie mogę uwierzyć w to, co się stało - mówi Dawid Tomala, który dzisiaj (06.08) w nocy sprawił ogromną sensację i sięgnął po złoty medal Igrzysk Olimpijskich w Tokio w chodzie na 50 kilometrów. 31-latek pochodzi z Tychów, a od blisko 6 lat reprezentuje barwy AZS-u Politechniki Opolskiej.
Złoto Dawida Tomali to największe klubowe osiągnięcie AZS-u Politechniki Opolskiej. Prezes opolskiego związku Tomasz Wróbel nie kryje radości i podkreśla, że wynik osiągnięty przez naszego chodziarza to jedna z największych niespodzianek w historii polskiego olimpizmu.
- Dawid absolutnie nie jechał do Tokio w roli żadnego faworyta - mówi Wróbel. - On szedł 50 kilometrów po raz drugi w karierze. Za pierwszym razem wywalczył olimpijską kwalifikację. Natomiast zaprezentował się tak jakby chodził te 50 kilometrów od 15 lat. Po profesorsku to rozegrał. Zrobił coś czego w najśmielszych snach nie dało się przewidzieć.
- Cała społeczność naszej uczelni jest pod wrażeniem wyczynu Dawida - dodaje Tomasz Boczar, prorektor Politechniki Opolskiej. - Jesteśmy szczęśliwi. Gratulujemy zarówno Dawidowi, jak i jego ojcu, który jest również trenerem oraz całej rodzinie. Z jednej strony czujemy żal te 50 kilometrów po raz ostatni się odbyło, a z drugiej Dawid przejdzie do historii jako ostatni triumfator na tym dystansie.
Dawid Tomala wyprzedził Niemca Jonathana Hilberta oraz Kanadyjczyka Evana Dunfee.
Jego medal jest piątym w historii, a zarazem piątym złotym medalem olimpijskim dla Polski w tej dyscyplinie. Wszystkie poprzednie zdobył Robert Korzeniowski.
Dodajmy, że w Tokio chodziarze po raz ostatni rywalizowali na 50 kilometrów. Za trzy lata w Paryżu najdłuższym dystansem będzie 35 kilometrów.