Ślizgawki w Toropolu jedną z niewielu atrakcji Opola na czas epidemii. Jednak i tu obowiązują limity wejść
Bardzo dużym zainteresowaniem cieszą się ogólnodostępne ślizgawki na lodowisku Toropol w Opolu.
Jak mówią uczestnicy ślizgawki, ze względu na koronawirusa i zamknięcie niemal wszystkich obiektów nie ma alternatywy do spędzenia niedzielnego popołudnia.
- Można było spodziewać się tylu ludzi. Ja nie jestem z Opola, tylko z Wrocławia, i jak zobaczyłem, że w ciągu dnia są tylko dwie ślizgawki, podejrzewałem duże zainteresowanie. We Wrocławiu mamy inaczej, bo czynne jest cały czas - nie ma zajęć. Na ślizgawkach jest jednocześnie około 20 osób.
- Szczerze mówiąc, spodziewałam się, bo nie ma co robić. Z tego względu w niedzielę lepiej wyjechać sobie z dziećmi na przykład na lodowisko. Przyjechaliśmy ponad pół godziny przed rozpoczęciem ślizgawki.
- Myślałem, że będzie mniej ludzi. W sobotę i niedzielę ślizgawka powinna być cztery lub pięć razy dziennie i wtedy nie byłoby tutaj tak gęsto.
- Jest naprawdę wielu ludzi, bo to obecnie jedyna atrakcja na czas epidemii koronawirusa. W sumie nie dziwię się, że ludzie wybierają taką formę rozrywki, bo inaczej trzeba by siedzieć w domach.
Dodajmy, w Toropolu obowiązywał rygor sanitarny, czyli dystans, dezynfekcja i maseczka.