Haftuje część historycznego obrazu. Szalenie żmudne hobby mieszkańca Krapkowic
Około miliona razy musi przełożyć igłę z kolorową nitką przez płótno, żeby wyhaftować swoją część odtwarzanego obrazu, pt. "Zamoyski pod Byczyną". Zbigniew Majewski z Krapkowic wykonuje haftem krzyżykowym piątą część malowidła, które spłonęło w czasie II wojny światowej.
- Każdy diagram trzeba przenieść na płótno. A jak to jest? Diagram ma swoje oznakowanie i symbole, które haftuje się, porównując z tabelą kolorów. Nie można pomylić kratki czy jakiegoś motywu, bo szybko zgubi się wzór i wszystko trzeba pruć. Praca zaczęłaby się od nowa, więc bez dokładności nie byłoby sensu. Moje hobby jest jakieś dziwne, ale uspokaja mnie - wyjaśnia.
Majewski zaznacza, że porozumiał się z dyrekcją częstochowskiej fundacji co do oficjalnej prezentacji całej repliki w Krapkowicach. Na finisz prac trzeba jednak poczekać wiele miesięcy.