"Czekamy na kładkę". Mieszkańcy Morowa nadal walczą ze skutkami powodzi
Mieszkańcy Morowa czekają na tymczasową kładkę pieszo-rowerową. Poprzednia została zniszczona przez wielką wodę - 15 września. Od tamtej pory osoby chcące dostać się z jednego brzegu na drugi muszą korzystać z przeprawy na drodze powiatowej. To z kolei wydłuża czas przejścia o 20 minut.
- Kładka służyła mieszkańcom przez wiele lat i dzięki niej mieszkańcy mieli dogodne przejście między innymi na przystanek autobusowy - mówi Artur Pieczarka, sołtys Morowa.
- Nie mamy kładki zastępczej. Czekamy, aż tutaj w tym względzie wydarzą się jakieś kolejne planowane inwestycje. Mamy sygnały, że pewne prace przygotowawcze związane z budową nowej kładki albo mostu trwają w gminie Nysa. Mamy obiecane, że w przyszłym roku powinna się rozpocząć budowa tej kładki. Ja prosiłem jedynie, aby wykonać taką przeprawę tymczasową, żeby ułatwić naszym mieszkańcom szybkie dojście do przystanku i do wsi po drugiej stronie rzeki.
Przypomnijmy, że Morów był jedną z tych miejscowości na terenie gminy Nysa, która we wrześniowej powodzi ucierpiała najbardziej.
- Nie mamy kładki zastępczej. Czekamy, aż tutaj w tym względzie wydarzą się jakieś kolejne planowane inwestycje. Mamy sygnały, że pewne prace przygotowawcze związane z budową nowej kładki albo mostu trwają w gminie Nysa. Mamy obiecane, że w przyszłym roku powinna się rozpocząć budowa tej kładki. Ja prosiłem jedynie, aby wykonać taką przeprawę tymczasową, żeby ułatwić naszym mieszkańcom szybkie dojście do przystanku i do wsi po drugiej stronie rzeki.
Przypomnijmy, że Morów był jedną z tych miejscowości na terenie gminy Nysa, która we wrześniowej powodzi ucierpiała najbardziej.