"Ratowałam, co mogłam". Bodzanów zaczyna życie od nowa
- Nie mamy nic. Woda zabrało nam wszystko - mówią mieszkańcy Bodzanowa. To jedna z dwóch miejscowości w gminie Głuchołazy, która w wyniku powodzi ucierpiała najbardziej. Niemal cała wioska jest do odbudowy. W niektórych domach woda sięgała ponad metr.
- Łóżka, wszystko poszło. Garnki tu stały, a teraz nie m tu nic. - Po kolana mieliśmy wody. Oni to pompowali, to było trochę, a tam cały narożnik był zalany, wszystko do wyrzucenia. Nie mamy na czym spać. - Straty są takie, jak u wszystkich na wiosce, kolosalne. Wszystko do wyrzucenia. Meble to jedno, ale remont, czas poświęcony, tu wszystko trzeba wysuszyć i zbijać. - Wszystko jest zalane, nie ma nic. W tym pokoju jest wszystko do wyrzucenia, meble, rzeczy, ubrania też, bo tyle, ile mogłam to ratowałam, ale reszta do kosza.
Mieszkańcy Bodzanowa mają też pretensje do osób odpowiedzialnych za wały, dlaczego od 1997 roku nie zostały one umocnione. Do sprawy będziemy wracać.
Mieszkańcy Bodzanowa mają też pretensje do osób odpowiedzialnych za wały, dlaczego od 1997 roku nie zostały one umocnione. Do sprawy będziemy wracać.