"Musimy zaplanować pełną mobilizację". Rolnicy po spotkaniu w Opolskim Urzędzie Wojewódzkim
Żadne decyzje nie zapadły. Przed południem odbyło się trwające ponad 2 godziny spotkanie Wojewódzkiej Rady Dialogu Społecznego z rolnikami. Wojewoda opolska Monika Jurek zadeklarowała gotowość do kolejnych spotkań z protestującymi rolnikami. Nadal nie ma jednak deklaracji, co zrobić z nadwyżką zboża zgromadzonego w naszym regionie.
Rolnicy przed spotkaniem przekazali mediom, że mają pomysł, aby nagromadzone zboże przeznaczyć na cele energetyczne i żeby trafiło ono na przykład do Elektrowni Opole czy Cementowi Górażdże.
- Około 60-70 procent magazynów jest jeszcze dzisiaj pełne. - Marszałek powiedział, że zapyta elektrownię i inne instytucje, które mogą to zboże spalić. My mamy do Polski przywiezione z Ukrainy około 500 tysięcy ton zboża technicznego. Ono powinno być dawno spalone, bo tylko do tego się nadaje. - My nie zgadzamy się z tym, co się dzieje w kraju. Nie ma konkretów. Wszystko, co się mówi, jest tylko medialnie puszczone, ale nie ma na to nigdzie żadnych ustaw, nic nie jest wprowadzone prawnie. - Musimy zaplanować pełną mobilizację i uderzyć w taki czuły punkt.
Piotr Pośpiech, wicewojewoda opolski, zaznaczył, że problemy rolników zostały omówione bardzo szeroko i zostało im przekazane, co do tej pory rządowi udało się w ich sprawie zrobić. Odniósł się także do pomysłu rolników.
- Ten pomysł padł nie po raz pierwszy. Wojewoda opolska nie ma na dziś żadnych upoważnień, pełnomocnictw, aby w taki sposób postąpić. Nigdy dzisiaj w sposób mi wiadomy, oficjalny nie planuje użycia zboża do produkcji energii. Ja rozumiem zniecierpliwienie, jak się protestuje przez drugi miesiąc, to chciałoby się mieć natychmiast efekty. Natomiast my jesteśmy jako kraj częścią dużo większej całości i żeby te wszystkie systemy zadziałały, to one muszą być dogadane w Unii Europejskiej.
Marszałek regionu Andrzej Buła przekazał, że kluczowa jest tutaj również relacja społeczna między rolnikami, producentami, hodowcami a odbiorcami.
- Raczej chciałbym, aby to spotkanie nas też w pewien sposób ukierunkowało co do dalszych działań, abyśmy też wiedzieli, jaki jest problem w województwie opolskim, ile jest zboża niesprzedanego, jaki to jest problem, jaka to jest skala, jak sobie z tym poradzić. Trzeba też popatrzeć na te relacje gospodarcze.
Protesty rolników na drogach zostały na razie zawieszone, mimo że gospodarze mają stosowne zezwolenia do 20 kwietnia.
Rolnicy przekazali, że będą zastanawiać się nad inną formą protestu, tak żeby nie był on uciążliwy dla mieszkańców.
- Około 60-70 procent magazynów jest jeszcze dzisiaj pełne. - Marszałek powiedział, że zapyta elektrownię i inne instytucje, które mogą to zboże spalić. My mamy do Polski przywiezione z Ukrainy około 500 tysięcy ton zboża technicznego. Ono powinno być dawno spalone, bo tylko do tego się nadaje. - My nie zgadzamy się z tym, co się dzieje w kraju. Nie ma konkretów. Wszystko, co się mówi, jest tylko medialnie puszczone, ale nie ma na to nigdzie żadnych ustaw, nic nie jest wprowadzone prawnie. - Musimy zaplanować pełną mobilizację i uderzyć w taki czuły punkt.
Piotr Pośpiech, wicewojewoda opolski, zaznaczył, że problemy rolników zostały omówione bardzo szeroko i zostało im przekazane, co do tej pory rządowi udało się w ich sprawie zrobić. Odniósł się także do pomysłu rolników.
- Ten pomysł padł nie po raz pierwszy. Wojewoda opolska nie ma na dziś żadnych upoważnień, pełnomocnictw, aby w taki sposób postąpić. Nigdy dzisiaj w sposób mi wiadomy, oficjalny nie planuje użycia zboża do produkcji energii. Ja rozumiem zniecierpliwienie, jak się protestuje przez drugi miesiąc, to chciałoby się mieć natychmiast efekty. Natomiast my jesteśmy jako kraj częścią dużo większej całości i żeby te wszystkie systemy zadziałały, to one muszą być dogadane w Unii Europejskiej.
Marszałek regionu Andrzej Buła przekazał, że kluczowa jest tutaj również relacja społeczna między rolnikami, producentami, hodowcami a odbiorcami.
- Raczej chciałbym, aby to spotkanie nas też w pewien sposób ukierunkowało co do dalszych działań, abyśmy też wiedzieli, jaki jest problem w województwie opolskim, ile jest zboża niesprzedanego, jaki to jest problem, jaka to jest skala, jak sobie z tym poradzić. Trzeba też popatrzeć na te relacje gospodarcze.
Protesty rolników na drogach zostały na razie zawieszone, mimo że gospodarze mają stosowne zezwolenia do 20 kwietnia.
Rolnicy przekazali, że będą zastanawiać się nad inną formą protestu, tak żeby nie był on uciążliwy dla mieszkańców.