Polscy i czescy rolnicy protestowali koło Paczkowa. "Postulaty są zbieżne"
Kilkadziesiąt ciągników utrudniało dziś ruch na polsko-czeskim przejściu granicznym Paczków - Bily Potok. Na miejscu byli rolnicy z obu stron granicy.
Postulaty te same: "Zielony ład" i napływ produktów rolnych zza wschodniej granicy.
- To powoduje, że ceny naszych płodów spadają - mówi Michał Konat z nyskiej Izby Rolniczej. - 24 stycznia po raz pierwszy zaprotestowaliśmy. Od tego czasu pszenica bardzo mocno staniała w skupie. Ceny w sklepach są te same, a nam rosną koszty produkcji.
Rolnicy nie godzą się z zapisami "Zielonego ładu" o ugorowaniu 4 procent gruntów. Maciej Maciuszek, rolnik z powiatu nyskiego zauważa, że problem rolnictwa jest nie tylko polski.
- Protestują z nami czescy koledzy - mówi Maciuszek. - Protesty przelewają się przez całą Unię. Protestują rolnicy od Portugalii po Litwę i od Włoch po Irlandię. Postulaty są zbieżne.
- Przyjechałem, by wysłuchać rolników, rozumiem ich - dodał wicemarszałek regionu Antoni Konopka. - Chcieliśmy wejść do Unii Europejskiej, by nasze rolnictwo skorzystało na wspólnej polityce rolnej. Coś jednak poszło nie tak, poszło za daleko od pierwotnych jej założeń. One były bardzo proste - zapewnić bezpieczeństwo żywnościowe we wspólnocie.
Rolnicy na przejściu granicznym Paczków - Bily Potok protest zakończyli około godziny 12:00.
- To powoduje, że ceny naszych płodów spadają - mówi Michał Konat z nyskiej Izby Rolniczej. - 24 stycznia po raz pierwszy zaprotestowaliśmy. Od tego czasu pszenica bardzo mocno staniała w skupie. Ceny w sklepach są te same, a nam rosną koszty produkcji.
Rolnicy nie godzą się z zapisami "Zielonego ładu" o ugorowaniu 4 procent gruntów. Maciej Maciuszek, rolnik z powiatu nyskiego zauważa, że problem rolnictwa jest nie tylko polski.
- Protestują z nami czescy koledzy - mówi Maciuszek. - Protesty przelewają się przez całą Unię. Protestują rolnicy od Portugalii po Litwę i od Włoch po Irlandię. Postulaty są zbieżne.
- Przyjechałem, by wysłuchać rolników, rozumiem ich - dodał wicemarszałek regionu Antoni Konopka. - Chcieliśmy wejść do Unii Europejskiej, by nasze rolnictwo skorzystało na wspólnej polityce rolnej. Coś jednak poszło nie tak, poszło za daleko od pierwotnych jej założeń. One były bardzo proste - zapewnić bezpieczeństwo żywnościowe we wspólnocie.
Rolnicy na przejściu granicznym Paczków - Bily Potok protest zakończyli około godziny 12:00.