Rodzinna sprawiedliwość czy nadmierna reakcja? Bójka w szkole w Grodkowie
Najpierw jego syna miał zaatakować kolega, a potem on sam postanowił wymierzyć sprawiedliwość nastolatkowi. Mowa o 36-letnim mężczyźnie, który według ustaleń policjantów miał uderzyć 15-letniego ucznia. Teraz ojcem zajmą się brzescy funkcjonariusze.
- Wszystkie osoby uczestniczące w tym zajściu zostały przesłuchane - mówi podkomisarz Dariusz Świątczak z Komendy Wojewódzkiej Policji w Opolu.
- Z naszych ustaleń wynika, że na szczęście nic poważnego nikomu się nie stało. Co nie zmienia faktu, że ten 36-letni mężczyzna usłyszał zarzuty związane z uszkodzeniem ciała i groźbami karalnymi.
O komentarz do sprawy poprosiliśmy również dyrektora Zespołu Szkół Ponadpodstawowych w Grodkowie Monikę Musiał-Biernat.
Jak przekazała, przyczyną konfliktu między uczniami szkoły był e-papieros, który miał zostać odebrany jednemu z nich. Uczeń, który stracił swój gadżet poskarżył się koledze, a ten siłowo wymierzył sprawiedliwość. Konsekwencją była reakcja ojca uderzonego chłopaka, który również siłowo wziął odwet za uderzenie jego dziecka. Tak dyrektor szkoły opisuje przebieg zdarzenia.
- Jeden z uczniów zgłosił pani wicedyrektor, że na terenie szkoły toczy się bójka. Pani wicedyrektor od razu wybiegła, no i krzycząc przerwała tę bijatykę. Następnie ustaliłyśmy okoliczności całego zdarzenia i po obejrzeniu monitoringu zgłosiłam sprawę na policję.
Uczniowie szkoły za swoje zachowanie otrzymali naganę. Według relacji dyrektor szkoły doszli do porozumienia i wyjaśnili sobie całą sprawę. Ojcu ucznia, który brał udział w bójce, grozi kara nawet 3 lat więzienia. Do całego zdarzenia doszło na początku stycznia w Grodkowie przy technikum.
- Z naszych ustaleń wynika, że na szczęście nic poważnego nikomu się nie stało. Co nie zmienia faktu, że ten 36-letni mężczyzna usłyszał zarzuty związane z uszkodzeniem ciała i groźbami karalnymi.
O komentarz do sprawy poprosiliśmy również dyrektora Zespołu Szkół Ponadpodstawowych w Grodkowie Monikę Musiał-Biernat.
Jak przekazała, przyczyną konfliktu między uczniami szkoły był e-papieros, który miał zostać odebrany jednemu z nich. Uczeń, który stracił swój gadżet poskarżył się koledze, a ten siłowo wymierzył sprawiedliwość. Konsekwencją była reakcja ojca uderzonego chłopaka, który również siłowo wziął odwet za uderzenie jego dziecka. Tak dyrektor szkoły opisuje przebieg zdarzenia.
- Jeden z uczniów zgłosił pani wicedyrektor, że na terenie szkoły toczy się bójka. Pani wicedyrektor od razu wybiegła, no i krzycząc przerwała tę bijatykę. Następnie ustaliłyśmy okoliczności całego zdarzenia i po obejrzeniu monitoringu zgłosiłam sprawę na policję.
Uczniowie szkoły za swoje zachowanie otrzymali naganę. Według relacji dyrektor szkoły doszli do porozumienia i wyjaśnili sobie całą sprawę. Ojcu ucznia, który brał udział w bójce, grozi kara nawet 3 lat więzienia. Do całego zdarzenia doszło na początku stycznia w Grodkowie przy technikum.