"To nasz obowiązek pamiętać o tych wydarzeniach". W Grobnikach uczczono pamięć uczestników Marszu Śmierci
W Grobnikach odsłonięto tablicę upamiętniającą więźniów niemieckiego obozu koncentracyjnego Auschwitz-Birkenau, uczestników Marszu Śmierci, których zamęczono i zamordowano w gminie Głubczyce zimą 1945 roku. W ostatnich miesiącach II wojny światowej przebiegał przez tę miejscowość jeden ze szlaków ewakuacji tego obozu w głąb Niemiec.
- To nasz obowiązek. Pamiętać o wszystkich ofiarach Marszów Śmierci - mówi Monika Jurek, wojewoda opolski.
- To już ósma tablica upamiętniająca na terenie naszego województwa ten straszny czas. Te ofiary, tych ludzi, którzy stracili własne życie i też pozostali w liczbie ponad tysiąca na naszych ziemiach, na zawsze.
- Bardzo się cieszę, że te bardzo tragiczne wydarzenia zostały wydobyte z niebytu historycznego - mówi sołtys Grobnik Paweł Buczek, pomysłodawca. - Poprzez takie uroczystości jak dzisiaj. Poprzez odsłonięcie tablicy pokazujemy tę historię naszym mieszkańcom. Ustawiamy te tablice jako przesłanie dla naszych dzieci, dla przyszłych pokoleń, żeby nie nie byli obojętni, żeby uważali na siebie i żeby dbali o siebie. Ponieważ nacjonalizm nie jest rzeczą minioną. Trzeba uważać, żeby tragiczne dzieje nie powtórzyły się, żeby coś takiego już nigdy nie miało miejsca.
Według najnowszej wiedzy w Marszu Śmierci z obozu w Oświęcimiu uczestniczyło 56 tysięcy osób - mówi dr hab. Kamil Dworaczek, dyrektor oddziału IPN we Wrocławiu.
- Tyle osób zostało ewakuowanych, tak wówczas mówiono z obozu w Auschwitz. Później ochrzczono tę ewakuację mianem Marszów Śmierci, co było bardziej adekwatne wobec tego, co się działo w trakcie tego przemarszu. Ludzie w ogromnych mrozie, głodni szli setki kilometrów do miejsc docelowego przeznaczenia. Jeśli chodzi o liczby, to na pewno dużo jeszcze jest przed nami. Dużo jeszcze do zbadania, ile osób dokładnie straciło życie w trakcie tych marszów.
Na Opolszczyźnie w Marszu Śmierci życie straciło ponad tysiąc więźniów.