Był w opłakanym stanie. Pracownicy GDDKiA oraz gminy Dąbrowa pomogli psu, którego właściciel szukał od miesiąca
Przerażonego i wyziębionego psa wsadzonego do torby znaleźli pracownicy GDDKiA przy zjeździe z opolskiego odcinka autostrady A4 w okolicach Dąbrowy. Przekazali psa weterynarzowi. Okazało się, że zwierzę od blisko miesiąca było poszukiwane.
W poszukiwania właściciela zaangażowała się między innymi wójt Dąbrowy Katarzyna Gołębiowska-Jarek, która w mediach społecznościowych zamieściła post ze zdjęciami psa.
- Losy naszych czworonogów są dla nas niezwykle ważne. Zarówno moi pracownicy, jak i ja, postanowiliśmy poszukać prawdy. Okazało się, że w połowie grudnia pies uciekł i zaginął na terenie gminy Biała. Właściciel się znalazł. Wczoraj zjawił się u weterynarza. Pies zareagował prawidłowo, machając, merdając ogonem. Przede wszystkim widać, że jest ta więź i został wydany.
Choć pies jest już u właściciela, to okazuje się, że droga do tego finału łatwa nie była.
- Przez 3 tygodnie nie było żadnego sygnału o naszym psie. Pierwsza informacja o nim pojawiła się 6 stycznia, że jest w Łambinowicach - mówi właściciel. - My po tego pieska za niespełna godzinę zgłosiliśmy się. Okazało się, że go tam nie ma. Zgłosili się po niego jacyś myśliwi, to znaczy podający się za nich. Dostaliśmy potem wiadomość, że został on odnaleziony przy autostradzie w torbie foliowej. Poinformowali nas koledzy, znajomi.
Psa czeka długa rehabilitacja oraz leczenie. Najważniejsze, że w otoczeniu bliskich mu ludzi.
- Losy naszych czworonogów są dla nas niezwykle ważne. Zarówno moi pracownicy, jak i ja, postanowiliśmy poszukać prawdy. Okazało się, że w połowie grudnia pies uciekł i zaginął na terenie gminy Biała. Właściciel się znalazł. Wczoraj zjawił się u weterynarza. Pies zareagował prawidłowo, machając, merdając ogonem. Przede wszystkim widać, że jest ta więź i został wydany.
Choć pies jest już u właściciela, to okazuje się, że droga do tego finału łatwa nie była.
- Przez 3 tygodnie nie było żadnego sygnału o naszym psie. Pierwsza informacja o nim pojawiła się 6 stycznia, że jest w Łambinowicach - mówi właściciel. - My po tego pieska za niespełna godzinę zgłosiliśmy się. Okazało się, że go tam nie ma. Zgłosili się po niego jacyś myśliwi, to znaczy podający się za nich. Dostaliśmy potem wiadomość, że został on odnaleziony przy autostradzie w torbie foliowej. Poinformowali nas koledzy, znajomi.
Psa czeka długa rehabilitacja oraz leczenie. Najważniejsze, że w otoczeniu bliskich mu ludzi.