Zakupowy szał trwa. Przed świętami kupujmy produkty rozważnie i świadomie
Boże Narodzenie zbliża się wielkimi krokami, a to oznacza, że coraz chętniej wydajemy pieniądze. Co za tym idzie, częściej możemy je stracić.
Największym problemem w sklepach stacjonarnych jest powszechny brak prawa zwrotu, dlatego klienci muszą świadomie robić zakupy.
- Dzisiaj rano był u mnie konsument, który kupił synowi sprzęt elektroniczny, ale później był w sklepie i pytał, czy może go zwrócić - mówi Małgorzata Płaszczyk-Waligórska, powiatowy rzecznik konsumenta w Strzelcach Opolskich.
- Tam okazuje się, że do dwóch dni była możliwość zwrotu, więc sprzedawcy mogą w swoich regulaminach niestety dowolnie określić, w jakim terminie możemy zwrócić. Czasem to jest tydzień, czasami dwa, ale ten towar musi być w stanie niezmienionym, nieużywanym, więc można zwrócić. Nie jest to reguła i nie wynika to z żadnych przepisów, więc o tym pamiętajmy, kupując w sklepach stacjonarnych. Pytajmy o możliwość zwrotu albo wymiany – dodaje.
Jeśli chodzi o zakupy w internecie mamy 14 dni na odstąpienie od umowy i zwrot towaru. Rzeczniczka przypomina również, że od stycznia nastąpiła zmiana w nomenklaturze i nie ma już odpowiedzialności sprzedawcy z tytułu rękojmi, tylko jest odpowiedzialność z tytułu niezgodności towaru z umową.
- I nie dajmy się nabrać, że np. kupimy jakiś sprzęt elektroniczny, idziemy do sklepu i chcemy złożyć reklamację, żądać wymiany, a sprzedawca mówi: nie ma już rękojmi, tylko gwarancja, a z gwarancji naprawiają np. do skutku. Nadal jest odpowiedzialność sprzedawcy, tylko się inaczej nazywa – dodaje Małgorzata Płaszczyk-Waligórska.
Pamiętajmy o tym, że jeżeli podczas zakupów pojawi się jakiś problem, z którym sami nie potrafimy sobie poradzić, wtedy warto zwrócić się o pomoc do rzeczników konsumentów.
- Dzisiaj rano był u mnie konsument, który kupił synowi sprzęt elektroniczny, ale później był w sklepie i pytał, czy może go zwrócić - mówi Małgorzata Płaszczyk-Waligórska, powiatowy rzecznik konsumenta w Strzelcach Opolskich.
- Tam okazuje się, że do dwóch dni była możliwość zwrotu, więc sprzedawcy mogą w swoich regulaminach niestety dowolnie określić, w jakim terminie możemy zwrócić. Czasem to jest tydzień, czasami dwa, ale ten towar musi być w stanie niezmienionym, nieużywanym, więc można zwrócić. Nie jest to reguła i nie wynika to z żadnych przepisów, więc o tym pamiętajmy, kupując w sklepach stacjonarnych. Pytajmy o możliwość zwrotu albo wymiany – dodaje.
Jeśli chodzi o zakupy w internecie mamy 14 dni na odstąpienie od umowy i zwrot towaru. Rzeczniczka przypomina również, że od stycznia nastąpiła zmiana w nomenklaturze i nie ma już odpowiedzialności sprzedawcy z tytułu rękojmi, tylko jest odpowiedzialność z tytułu niezgodności towaru z umową.
- I nie dajmy się nabrać, że np. kupimy jakiś sprzęt elektroniczny, idziemy do sklepu i chcemy złożyć reklamację, żądać wymiany, a sprzedawca mówi: nie ma już rękojmi, tylko gwarancja, a z gwarancji naprawiają np. do skutku. Nadal jest odpowiedzialność sprzedawcy, tylko się inaczej nazywa – dodaje Małgorzata Płaszczyk-Waligórska.
Pamiętajmy o tym, że jeżeli podczas zakupów pojawi się jakiś problem, z którym sami nie potrafimy sobie poradzić, wtedy warto zwrócić się o pomoc do rzeczników konsumentów.