Seniorzy z opolskiego Zaodrza mają problem z wejściem do lokalu wyborczego
"Jak starsze osoby mają tam wejść?"- pytają mieszkańcy opolskiego Zaodrza. Są bowiem problemy z dostępnością do lokalu wyborczego. W tym roku w szkole numer 33 w Opolu jedna z obwodowych komisji znajduje się na parterze, a druga na piętrze. Dostać się tam można tylko po schodach.
- Nie byłam przygotowana na takie kombinacje tutaj w szkole. Zawsze było prosto, bez problemu. Także nie wiem, prezydentowi za to dziękować, ale uważam, że jest to nieprzemyślane działanie. - Poprzednie wybory odbywały się tutaj na dole, to wygodnie było, jeszcze takiemu człowiekowi jak ja, niepełnosprawny, źle widzę. Taki labirynt, nie wiem, dlaczego tak zrobili. - Kto wymyślił taki pomysł? Bardzo niedobry - mówią wyborcy.
Sygnały o możliwych nieprawidłowościach otrzymał również przewodniczący Rady Dzielnicy Zaodrze - Jacek Kasprzyk, który jak zaznacza, o pomyśle stworzenia komisji na piętrze nic nie wiedział.
- Co jest po prostu jakimś kuriozum w dzisiejszych czasach, kiedy wiadomo, że większość osób, które chce zagłosować, może mieć problemy motoryczne, może mieć problemy z wchodzeniem po schodach. Jest mi z tego powodu bardzo przykro. Sprawę obwodowej komisji wyborczej, myślę, że będziemy szybko po wyborach wyjaśniać, bo tak po prostu wyglądać to nie powinno.
Sprawa została zgłoszona również do opolskiej delegatury Krajowego Biura Wyborczego i jak przekonuje Joanna Maksymowicz, żadnych nieprawidłowości tutaj nie ma.
- Ten lokal, który znajduje się na piętrze, nie jest oznaczy jako lokal dostosowany dla wyborców niepełnosprawnych. W związku z tym, wyborcy, którzy byli przypisani do tego lokalu, a są wyborcami niepełnosprawni, to mogli w odpowiednim czasie się przepisać do innego lokalu, który spełniałby wymogi lokalu dostosowanego do potrzeb niepełnosprawnych.
Decyzja o przeniesieniu jednej z komisji na piętro zapadła po poprzednich wyborach. Wtedy wyborcy mieli mylić urny do głosowania i karty trafiały nie tam, gdzie powinny.
Sygnały o możliwych nieprawidłowościach otrzymał również przewodniczący Rady Dzielnicy Zaodrze - Jacek Kasprzyk, który jak zaznacza, o pomyśle stworzenia komisji na piętrze nic nie wiedział.
- Co jest po prostu jakimś kuriozum w dzisiejszych czasach, kiedy wiadomo, że większość osób, które chce zagłosować, może mieć problemy motoryczne, może mieć problemy z wchodzeniem po schodach. Jest mi z tego powodu bardzo przykro. Sprawę obwodowej komisji wyborczej, myślę, że będziemy szybko po wyborach wyjaśniać, bo tak po prostu wyglądać to nie powinno.
Sprawa została zgłoszona również do opolskiej delegatury Krajowego Biura Wyborczego i jak przekonuje Joanna Maksymowicz, żadnych nieprawidłowości tutaj nie ma.
- Ten lokal, który znajduje się na piętrze, nie jest oznaczy jako lokal dostosowany dla wyborców niepełnosprawnych. W związku z tym, wyborcy, którzy byli przypisani do tego lokalu, a są wyborcami niepełnosprawni, to mogli w odpowiednim czasie się przepisać do innego lokalu, który spełniałby wymogi lokalu dostosowanego do potrzeb niepełnosprawnych.
Decyzja o przeniesieniu jednej z komisji na piętro zapadła po poprzednich wyborach. Wtedy wyborcy mieli mylić urny do głosowania i karty trafiały nie tam, gdzie powinny.