Wybory 2023. Poseł Zembaczyński złożył zawiadomienie do prokuratury. Starosta namysłowski: to pod publikę
Zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa złożył do prokuratury poseł Witold Zembaczyński. Kandydat Koalicji Obywatelskiej do Sejmu uważa, że Konrad Gęsiarz, starosta namysłowski z Prawa i Sprawiedliwości, mógł dopuścić się nieumyślnego niedopełnienia obowiązków.
Chodzi o sprawę wyprowadzenia z kasy starostwa ponad 800 tysięcy złotych przez Mateusza G., byłego pracownika urzędu.
- Nie pozwolimy, żeby tłuste koty z PiS-u czuły się bezkarnie, choć spodziewamy się postępowania wyłącznie wobec pracownika - mówi Zembaczyński.
- Odpowiedzialność zawsze jest po stronie szefa. Wielu innych samorządowców miało sprawy z artykułu 231 i byli ciągani do sądów. Uważam, że żaden baron PiS-u nie powinien liczyć na bezkarność, stąd moje indywidualne zawiadomienie do prokuratury na osobę PiS-owskiego starosty z Namysłowa. On nie dopełnił obowiązków nadzorczych podczas pełnienia urzędu.
Zembaczyński był na dzisiejszej (28.09) sesji Rady Powiatu Namysłowskiego wraz z Szymonem Godylą, również kandydatem KO do Sejmu, licząc na rezygnację starosty Gęsiarza. - Tak nie stało się, ale 11 radnych złożyło wniosek o jego odwołanie - zaznacza Godyla.
- Mamy tutaj już wymagane do odwołania 3/5 głosów, natomiast starosta nadal uważa, że przez miesiąc pozostały do głosowania jest w stanie przekonać któregoś z radnych. Mam głęboką nadzieję, że ani jeden rajca nie ulegnie presji. W takim razie za miesiąc zostanie odwołany starosta, który dopuścił do zniknięcia 800 tysięcy złotych z kasy.
Poprosiliśmy o komentarz starostę Gęsiarza. - Widać, że jesteśmy w kampanii, a poseł Zembaczyński walczy o życie polityczne - odpowiada.
- Odnośnie zgłoszenia do prokuratury, uważam, że to jest zrobione wyłącznie pod publikę. Przecież prokuratura objęła już śledztwem tą sprawę i myślę, że dogłębnie wyjaśni, jaki mechanizm tutaj działał. Co za tym idzie, pewnie zostaną również wyciągnięte konsekwencje wobec wszystkich osób w jakikolwiek sposób pozwalających na taki proceder. Wobec powyższego, podejrzewam, że zgłoszenie do prokuratury nic nie wnosi.
Dodajmy, Mateusz G., były pracownik starostwa, usłyszał już zarzut przywłaszczenia powierzonych pieniędzy, za co grozi mu do 15 lat więzienia.
- Nie pozwolimy, żeby tłuste koty z PiS-u czuły się bezkarnie, choć spodziewamy się postępowania wyłącznie wobec pracownika - mówi Zembaczyński.
- Odpowiedzialność zawsze jest po stronie szefa. Wielu innych samorządowców miało sprawy z artykułu 231 i byli ciągani do sądów. Uważam, że żaden baron PiS-u nie powinien liczyć na bezkarność, stąd moje indywidualne zawiadomienie do prokuratury na osobę PiS-owskiego starosty z Namysłowa. On nie dopełnił obowiązków nadzorczych podczas pełnienia urzędu.
Zembaczyński był na dzisiejszej (28.09) sesji Rady Powiatu Namysłowskiego wraz z Szymonem Godylą, również kandydatem KO do Sejmu, licząc na rezygnację starosty Gęsiarza. - Tak nie stało się, ale 11 radnych złożyło wniosek o jego odwołanie - zaznacza Godyla.
- Mamy tutaj już wymagane do odwołania 3/5 głosów, natomiast starosta nadal uważa, że przez miesiąc pozostały do głosowania jest w stanie przekonać któregoś z radnych. Mam głęboką nadzieję, że ani jeden rajca nie ulegnie presji. W takim razie za miesiąc zostanie odwołany starosta, który dopuścił do zniknięcia 800 tysięcy złotych z kasy.
Poprosiliśmy o komentarz starostę Gęsiarza. - Widać, że jesteśmy w kampanii, a poseł Zembaczyński walczy o życie polityczne - odpowiada.
- Odnośnie zgłoszenia do prokuratury, uważam, że to jest zrobione wyłącznie pod publikę. Przecież prokuratura objęła już śledztwem tą sprawę i myślę, że dogłębnie wyjaśni, jaki mechanizm tutaj działał. Co za tym idzie, pewnie zostaną również wyciągnięte konsekwencje wobec wszystkich osób w jakikolwiek sposób pozwalających na taki proceder. Wobec powyższego, podejrzewam, że zgłoszenie do prokuratury nic nie wnosi.
Dodajmy, Mateusz G., były pracownik starostwa, usłyszał już zarzut przywłaszczenia powierzonych pieniędzy, za co grozi mu do 15 lat więzienia.