Zabił swojego brata? Sprawcy rodzinnej tragedii w Głuchołazach grozi nawet dożywocie
Zarzut zbrodni zabójstwa usłyszał 35-letni Adam S. z Głuchołaz. Swojemu bratu Pawłowi S. miał zadać ponad 40 ciosów nożem w okolice klatki piersiowej. Do zdarzenia tego doszło w piątek (25.08) podczas rodzinnej scysji.
- Te ciosy były śmiertelne - mówi prokurator Stanisław Bar, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Opolu. – Tak zostało to ocenione przez biegłego z zakresu medycyny sądowej, który przeprowadził sekcję zwłok. Mężczyzna przyznał się do popełnienia zarzucanego mu czynu. Natomiast wskazał, że jego działanie było obroną przed atakującym go bratem. Miał on obezwładnić brata, odebrać mu nóż, a następnie tym nożem zadać ciosy.
Wersję podejrzanego prokuratura uznaje za mało prawdopodobną, a przemawia za tym liczba ciosów, które zadał nożem. Wczoraj (27.08), po rozpoznaniu wniosku prokuratora, Sąd Rejonowy w Prudniku zastosował wobec podejrzanego trzymiesięczny areszt tymczasowy. Za zarzucany mu czyn grozi kara od ośmiu lat do dożywotniego pozbawienia wolności.
W toku postępowania powołani zostaną biegli psychiatrzy. Ocenią, czy podejrzany w chwili popełniania przestępstwa był poczytalny, to jest, czy miał zdolność do rozpoznania znaczenia swojego czynu i pokierowania swoim postępowaniem.
Wersję podejrzanego prokuratura uznaje za mało prawdopodobną, a przemawia za tym liczba ciosów, które zadał nożem. Wczoraj (27.08), po rozpoznaniu wniosku prokuratora, Sąd Rejonowy w Prudniku zastosował wobec podejrzanego trzymiesięczny areszt tymczasowy. Za zarzucany mu czyn grozi kara od ośmiu lat do dożywotniego pozbawienia wolności.
W toku postępowania powołani zostaną biegli psychiatrzy. Ocenią, czy podejrzany w chwili popełniania przestępstwa był poczytalny, to jest, czy miał zdolność do rozpoznania znaczenia swojego czynu i pokierowania swoim postępowaniem.