Wybuch gazu podczas egzekucji komorniczej. Siedem osób poszkodowanych
"To cud, że nikt nie zginął" - tak dzisiejszą (22.03) eksplozję w Brzegu komentują służby ratownicze. Rośnie jednak liczba osób, które po wybuchu trafiły do szpitala.
- Nie było ciężkich obrażeń w wyniku tego zdarzenia. Żadna z tych osób nie ma obrażeń, które narażałyby jej życie i zdrowie. W tej klatce schodowej na szczęście nie było tak wiele lokali zamieszkałych. Na 7 z nich, zamieszkałych było tylko 5, w tym najczęściej przez pojedyncze osoby - tłumaczy.
Przedwojenny budynek będzie musiał przejść szczegółowe badania określające skalę zniszczeń. Jak jednak mówi Wojewódzki Inspektor Nadzoru Budowlanego Bogdan Zwoliński, już teraz wiadomo, że ucierpiały jego istotne elementy.
- Szkody są tak wielkie, że zagrażają mieszkańcom. Zostały naruszone elementy nośne budynku, jak ściany i stropy nad pomieszczeniem, w którym wybuch nastąpił. W całym budynku zostały powybijane wszystkie szyby - wymienia.
Według wstępnych szacunków usuwanie skutków wybuchu może zająć nawet kilka miesięcy. Do tego czasu część lokatorów nie będzie mogła korzystać ze swoich mieszkań. Burmistrz Jerzy Wrębiak zapewnia, że miasto przygotuje dla nich lokale zastępcze.
- Mamy zdiagnozowane najbardziej potrzebujące osoby, czynimy starania, aby przygotować lokal, który będzie dostosowany do tego, aby umożliwić bezpieczne zamieszkiwanie. Nie jest to łatwe, bo wiemy, że mamy sporo obywateli Ukrainy, uchodźców, ale postaramy się znaleźć zasoby mieszkaniowe - powiedział.
Na razie nie wiadomo, jaki będzie koszt remontu i skąd wziąć na niego fundusze. Starosta brzeski Jacek Monkiewicz zapowiada, że powiat będzie wspierał zarządcę budynku w pozyskaniu pieniędzy na ten cel.
- Niestety, tutaj jest to przede wszystkim zadanie wspólnoty, natomiast zobaczymy, będziemy starać się o wsparcie finansowe, być może rządowe, bo z tego co wiemy, wspólnota nie jest w stanie sama udźwignąć tego ciężaru, a też nie wiadomo, jak będzie wyglądała kwestia odszkodowania - wyjaśnia.
Przypomnijmy, do wybuchu doszło podczas próby egzekucji komorniczej. Nieoficjalnie mówi się, że eksmitowany mężczyzna spowodował go celowo. Na razie jednak policja ani wojewoda nie komentują tych doniesień.