Co dalej z nauką języka niemieckiego jako ojczystego? MN pyta ministra
Działacze Mniejszości Niemieckiej pytają ministra edukacji o efekty spotkania dotyczącego nauczania dzieci języka niemieckiego jako ojczystego.
Na konferencji prasowej mówili o dyskryminacji, o deklaracji prof. Czarnka z 22 stycznia, ale też o petycji w tej sprawie i losy nauczycieli germanistów, którym brakuje godzin do etatu. Zuzanna Donath-Kasiura, wicemarszałek województwa opolskiego, mówi, że minister obiecał wycofać się z rozporządzenia.
- Można podchodzić do problemu w dwojaki sposób: albo powoływać komisje, albo ustalić harmonogram konkretnych działań i przystąpić do ich realizacji. Prosiłam o to pana ministra, on uśmiechnął się i wyszliśmy przekonani, że za chwilę będziemy świadkami wycofania dyskryminującego rozporządzenia. Niestety nie doszło do tego.
Rafał Bartek, przewodniczący Związku Niemieckich Stowarzyszeń Społeczno-Kulturalnych w Polsce, podkreśla zaangażowanie finansowe samorządów.
- W marcu rozpoczynają się przygotowania do kolejnego roku szkolnego. O ile na obecny rok szkolny wielkim wysiłkiem wielu samorządom na Opolszczyźnie udało się dołożyć jedną lub dwie godziny, o tyle nie mamy jakichkolwiek gwarancji, że samorządy dadzą radę dokonać podobnego wysiłku od września bieżącego roku.
Jak podkreśla Aneta Buczek, radna gminy Turawa i matka czwórki dzieci, minister Czarnek na spotkaniu zalecił, aby nie podchodzić do sprawy zbyt emocjonalnie.
- Byłam przekonana, że chodzi o tydzień lub maksymalnie miesiąc, kiedy minister zmieni to rozporządzenie. Na spotkaniu zwrócił się personalnie, aby nie martwić się, bo na pewno dzieci będą mieć możliwość nauki języka niemieckiego w wymiarze trzech godzin. A co dzieje się teraz? Tak naprawdę nic nie zmienia się.
W internecie uruchomiono kolejną ankietę dotyczącą przywrócenia finansowania trzech godzin języka niemieckiego jako ojczystego.
Przypomnijmy, minister Czarnek, który przebywał na Opolszczyźnie 22 stycznia przekazał, że są realne plany powrotu do równej liczby godzin lekcji języka obcego jako ojczystego dla wszystkich mniejszości. Od września ubiegłego roku liczbę godzin języka niemieckiego zmniejszono z trzech do jednej.
- Można podchodzić do problemu w dwojaki sposób: albo powoływać komisje, albo ustalić harmonogram konkretnych działań i przystąpić do ich realizacji. Prosiłam o to pana ministra, on uśmiechnął się i wyszliśmy przekonani, że za chwilę będziemy świadkami wycofania dyskryminującego rozporządzenia. Niestety nie doszło do tego.
Rafał Bartek, przewodniczący Związku Niemieckich Stowarzyszeń Społeczno-Kulturalnych w Polsce, podkreśla zaangażowanie finansowe samorządów.
- W marcu rozpoczynają się przygotowania do kolejnego roku szkolnego. O ile na obecny rok szkolny wielkim wysiłkiem wielu samorządom na Opolszczyźnie udało się dołożyć jedną lub dwie godziny, o tyle nie mamy jakichkolwiek gwarancji, że samorządy dadzą radę dokonać podobnego wysiłku od września bieżącego roku.
Jak podkreśla Aneta Buczek, radna gminy Turawa i matka czwórki dzieci, minister Czarnek na spotkaniu zalecił, aby nie podchodzić do sprawy zbyt emocjonalnie.
- Byłam przekonana, że chodzi o tydzień lub maksymalnie miesiąc, kiedy minister zmieni to rozporządzenie. Na spotkaniu zwrócił się personalnie, aby nie martwić się, bo na pewno dzieci będą mieć możliwość nauki języka niemieckiego w wymiarze trzech godzin. A co dzieje się teraz? Tak naprawdę nic nie zmienia się.
W internecie uruchomiono kolejną ankietę dotyczącą przywrócenia finansowania trzech godzin języka niemieckiego jako ojczystego.
Przypomnijmy, minister Czarnek, który przebywał na Opolszczyźnie 22 stycznia przekazał, że są realne plany powrotu do równej liczby godzin lekcji języka obcego jako ojczystego dla wszystkich mniejszości. Od września ubiegłego roku liczbę godzin języka niemieckiego zmniejszono z trzech do jednej.