Chaos, odwołane pociągi i brak informacji. Tak wyglądał poranek na brzeskim dworcu kolejowym
Opóźnienie "na czas nieokreślony", chaos informacyjny i brak komunikacji zastępczej. Tak wyglądał dzisiejszy (08.03) poranek na brzeskim dworcu kolejowym.
Kilkudziesięciu pasażerów od wczesnych godzin oczekiwało w dworcowej poczekalni na możliwość odjazdu. - Liczę na to, że coś przyjedzie. Na tablicy widać komunikat,że opóźnienie wynosi 40 minut. Pociąg, którym początkowo chciałam jechać jest opóźniony "na czas nieokreślony".
- Czekamy bardzo długo. Ja muszę zrobić dziś bardzo ważne badania w laboratorium, bo jestem przed zabiegiem. Czekam, mój pociąg jest opóźniony "na czas nieokreślony". Nie wiem więc, kiedy i czy w ogóle przyjedzie.
- Tak to właśnie działa. Ludzie, którzy mają samochody organizują się w ten sposób, że zabierają innych. Poza tym nie ma żadnej komunikacji. Jakby była, to już dawno bym pojechała do szkoły. Panie z kasy mówią, że nawet nie przyjedzie żadna komunikacja zastępcza.
- Czekam od 07:00. Teraz jest 08:40. Chcę pojechać do pracy w Lewinie Brzeskim. Miałam być na 09:00, ale są strasznie opóźnione pociągi i nie wiem, czy jakiś przyjedzie. Z tego, co się dowiedziałam, nie będzie komunikacji zastępczej.
- Ja się chcę dostać do Wrocławia, ale przyjeżdżam tutaj, sygnał po uszach daje, że mało głowy nie rozwali, ale z tych ogłoszeń nic nie można zrozumieć, gdzie i kiedy. Po prostu pytam pani w kasie, pani ramionami wstrząsa, no przecież tak nie można. Ani tu zimy nie ma, ani nic. A co, gdybyśmy mieli 30 stopni mrozu, wtedy byśmy piechotą szybciej doszli - mówią rozżaleni pasażerowie.
Przypomnijmy, że utrudnienia w ruchu spowodowała awaria podczas prac związanych z rozbiórką wiaduktu nad torami w Dąbrowie. Jak jednak przekazała Radiu Opole rzecznik opolskiego oddziału GDDKiA i rzecznik PKP PLK Karol Jakubowski, około 09:40 ruch na trasie między Wrocławiem a Opolem został wznowiony. Pasażerowie wciąż muszą jednak liczyć się z opóźnieniami pociągów.
- Czekamy bardzo długo. Ja muszę zrobić dziś bardzo ważne badania w laboratorium, bo jestem przed zabiegiem. Czekam, mój pociąg jest opóźniony "na czas nieokreślony". Nie wiem więc, kiedy i czy w ogóle przyjedzie.
- Tak to właśnie działa. Ludzie, którzy mają samochody organizują się w ten sposób, że zabierają innych. Poza tym nie ma żadnej komunikacji. Jakby była, to już dawno bym pojechała do szkoły. Panie z kasy mówią, że nawet nie przyjedzie żadna komunikacja zastępcza.
- Czekam od 07:00. Teraz jest 08:40. Chcę pojechać do pracy w Lewinie Brzeskim. Miałam być na 09:00, ale są strasznie opóźnione pociągi i nie wiem, czy jakiś przyjedzie. Z tego, co się dowiedziałam, nie będzie komunikacji zastępczej.
- Ja się chcę dostać do Wrocławia, ale przyjeżdżam tutaj, sygnał po uszach daje, że mało głowy nie rozwali, ale z tych ogłoszeń nic nie można zrozumieć, gdzie i kiedy. Po prostu pytam pani w kasie, pani ramionami wstrząsa, no przecież tak nie można. Ani tu zimy nie ma, ani nic. A co, gdybyśmy mieli 30 stopni mrozu, wtedy byśmy piechotą szybciej doszli - mówią rozżaleni pasażerowie.
Przypomnijmy, że utrudnienia w ruchu spowodowała awaria podczas prac związanych z rozbiórką wiaduktu nad torami w Dąbrowie. Jak jednak przekazała Radiu Opole rzecznik opolskiego oddziału GDDKiA i rzecznik PKP PLK Karol Jakubowski, około 09:40 ruch na trasie między Wrocławiem a Opolem został wznowiony. Pasażerowie wciąż muszą jednak liczyć się z opóźnieniami pociągów.