81 lat temu Związek Walki Zbrojnej przemianowano na Armię Krajową. Rocznicowe obchody w Opolu
Salwa honorowa, apel pamięci, złożenie kwiatów i wystąpienia okolicznościowe. Tak wyglądały w Opolu uroczystości związane z 81. rocznicą przemianowania Związku Walki Zbrojnej na Armię Krajową po rozkazie generała Władysława Sikorskiego.
- Dla mnie wszystkie te historie są bardzo wzruszające. Każdy przeżywszy wojnę w jakiejkolwiek formie, nie dałby wagi w żadnym razie, kto był w lepszej sytuacji, a kto w gorszej. Wojna to przecież dramat sam w sobie.
Sybiraczka Danuta Szeliga, podkreśla, że generał Sikorski to dla niej bardzo ważna osoba:
- W 1941 roku on stworzył armię pod dowództwem generała Andersa w Związku Radzieckim, gdzie ja właśnie byłam uczestniczką. Dzięki tej armii przeżyłam, bo nie wiem, czy wyszłabym z Rosji, gdyby nie Anders.
Jak mówi Janusz Wójcik, przedstawiciel marszałka, należy podtrzymywać pamięć o powołaniu AK bez wielkiego patosu:
- Patos zabija upamiętnienie. Trzeba to wspominać, poddawać refleksjom i odpowiednio kształcić młodzież. Człowiek żyje historią, ale bez przesady, bo to może fatalnie odbić się na upamiętnieniu.
Z kolei wojewoda Sławomir Kłosowski, ocenia, że ówcześni bohaterowie bardzo licznie stawili się do Armii Krajowej.
- Śmiem twierdzić z całym przekonaniem, że dzięki tym ludziom i wartościom wyznawanym przez nich, możemy teraz żyć w wolnej Polsce. Powinniśmy jednak pamiętać, że niepodległość nie jest dana raz na zawsze.
Według Tomasza Kostusia, posła Platformy Obywatelskiej, Armia Krajowa to symbol patriotyzmu i przelania krwi za wolność.
- Ważne jest to, by pomimo różnic ideologicznych i politycznych świętować razem. Przede wszystkim należy uczestniczyć w uroczystościach, kłaniając się bohaterom, dzięki którym Polska jest krajem demokratycznym, wolnym i suwerennym.
W szczytowym momencie, czyli latem 1944 roku, AK liczyła nawet 390 tysięcy osób.