Opole: żył na ulicy, teraz ma dach nad głową i chce wyjść na prostą
Pan Mikołaj jeszcze dwa miesiące temu żył na kartonach pod jedną z opolskich galerii. Teraz ma dach nad głową, a ludzie o dobrych sercach zorganizowali zbiórkę pieniędzy na jego leczenie. Bezdomnemu z Ukrainy chciało pomóc wiele instytucji, ale wsparcie przyjął dopiero niedawno od wolontariuszy z fundacji "Zupa w Opolu".
- My bardzo długo walczyliśmy o to, żeby pan Mikołaj przyjął pomoc od nas. Nasi wolontariusze kilka razy dziennie go odwiedzali i rozmawiali z nim - mówi Anna Rudawa, wolontariuszka.
- Udał się taki pomysł, żeby go trochę spionizować i zacząć załatwiać dokumenty. Głównym problemem pana Mikołaja jest to, że nie ma papierów, ponieważ zostały zgubione. Załatwiliśmy ten proces formalny i czekamy teraz na paszport. Wymyśliliśmy też, że aby Mikołaj mógł stanąć na nogi, to potrzebne jest mu coś, co pozwoli mu wrócić do sprawności fizycznej. Pan Mikołaj ma bardzo poważne problemy z poruszaniem się. Obecnie Mikołaj ma zapewniony dach nad głową i rehabilitację, jednak ta jest bardzo kosztowna - dodaje wolontariuszka.
- Potrzebujmy pieniędzy na pół roku schronienia i rehabilitacji. Na tę chwile zrzutka ma 140 procent zadeklarowanej kwoty, którą chcieliśmy zebrać. To jest ponad 5 tysięcy więcej od tego co założyliśmy. Bardzo nas to cieszy. To oznacza też, że pan Mikołaj będzie miał przedłużoną rehabilitację. Nie mówimy o zbiórce non stop, dlatego, że my założyliśmy, że to jest pół roku, choć tak naprawdę w rzeczywistości zobaczymy ile to zajmie - przekonuje.
Pana Mikołaja można wesprzeć, wchodząc na link zbiórki, który umieszczony jest w mediach społecznościowych fundacji.
- Udał się taki pomysł, żeby go trochę spionizować i zacząć załatwiać dokumenty. Głównym problemem pana Mikołaja jest to, że nie ma papierów, ponieważ zostały zgubione. Załatwiliśmy ten proces formalny i czekamy teraz na paszport. Wymyśliliśmy też, że aby Mikołaj mógł stanąć na nogi, to potrzebne jest mu coś, co pozwoli mu wrócić do sprawności fizycznej. Pan Mikołaj ma bardzo poważne problemy z poruszaniem się. Obecnie Mikołaj ma zapewniony dach nad głową i rehabilitację, jednak ta jest bardzo kosztowna - dodaje wolontariuszka.
- Potrzebujmy pieniędzy na pół roku schronienia i rehabilitacji. Na tę chwile zrzutka ma 140 procent zadeklarowanej kwoty, którą chcieliśmy zebrać. To jest ponad 5 tysięcy więcej od tego co założyliśmy. Bardzo nas to cieszy. To oznacza też, że pan Mikołaj będzie miał przedłużoną rehabilitację. Nie mówimy o zbiórce non stop, dlatego, że my założyliśmy, że to jest pół roku, choć tak naprawdę w rzeczywistości zobaczymy ile to zajmie - przekonuje.
Pana Mikołaja można wesprzeć, wchodząc na link zbiórki, który umieszczony jest w mediach społecznościowych fundacji.