Wśród nich byli Tomasz i Krzysztof Fijałkowscy, kuzyni, na co dzień pracujący w Zakładzie Karnym nr 1. - Kilkanaście lat temu narodziła się we mnie chęć oddawania krwi i tak to robię do dziś – mówi pan Krzysztof.

- Oddajemy krew regularnie co 58 dni. Przychodzimy tutaj do ośrodka kultury, ale też jeździmy do Opola czy Kędzierzyna-Koźla – dodaje pan Tomasz.

- Chęć pomocy, są to akcje charytatywne, nie czerpiemy z tego żadnej korzyści. Chcemy oddać, ktoś na to czeka. Dobrze się po tym czujemy, nie sprawia nam to żadnych negatywnych dolegliwości na tle zdrowotnym– zaznacza.

Panowie za wieloletnią bezinteresowną pomoc zostali już odznaczeni honorowymi odznakami. Organizatorem piątkowej akcji był miejscowy Klub Honorowych Dawców Krwi PCK Salus.