AgroUnia tworzy struktury partyjne także na Opolszczyźnie
- Musimy budować silne państwo otwarte na potrzeby obywateli - mówił w Prudniku Michał Kołodziejczak. Wieczornemu spotkaniu z liderem AgroUnii towarzyszyło duże zainteresowanie. W miejscowym hotelu przedstawił program swojej partii.
Michał Kołodziejczak odniósł się też do problemów rolnictwa, społecznych, gospodarczych, polityki rządzących obecnie i w przeszłości. Zaznaczył, że AgroUni nie jest przeciw pomocy socjalnej państwa. - Natomiast jesteśmy przeciw całkowitej prywatyzacji jego majątku – powiedziała nam Michał Kołodziejczak. - Mamy spółkę Orlen, w której Skarb Państwa ma 49 procent udziałów. Chciałbym, aby Skarb Państwa miał w niej 100 procent udziałów. Żeby przyjęto ustawę, aby wszyscy Polacy wiedzieli, że Orlen zarobi na każdym litrze pięć, siedem procent na paliwie. Na hot dogach niech zarabiają ile chcą skoro ludzie chcą je kupować. Ale to musi być spółka, która będzie działała społecznie, będzie napędzała gospodarkę. Żeby nie było, że my będziemy dawać dywidendy na Cypr, do Holandii.
Zdaniem lidera AgroUnii należy rozliczyć przemiany transformacji ustrojowej z końca lat 80. ubiegłego wieku. - Widzę takie duże zakorzenienie społeczeństwa w tych przemianach. Jak będziemy w Sejmie, to jednym z pierwszych naszych pomysłów będzie rozliczenie okresu transformacji. Żeby Polacy mogli powiedzieć, że ten okres został zamknięty i dokończony. Trzeba skończyć z mówieniem, że mamy się jeszcze dorabiać i nie wiadomo ile pracować i zarywać, bo jeszcze trochę.
Michał Kołodziejczak prowadzi gospodarstwo rolne i - jak twierdzi - niepokojące są różne deficyty w tym sektorze gospodarki. Do Prudnika przyjechał, aby poznać specyfikę tego rolniczego powiatu.
- Pod tym względem Opolszczyzna jest jednym z lepiej rozwiniętych regionów w kraju - powiedział lider AgroUnii. – Też widzimy wielką spółkę Top Farms, która tutaj działa i mamy też kilka mniejszych takich spółek w kraju. Musimy wywrzeć taką presję społeczną, żeby decyzje chociażby o wydzierżawieniu tej publicznej ziemi, która ma być odebrana takiej spółce zapadały wcześniej na miesiąc przed uprawianiem tych gruntów. Podpisywane są umowy dzierżawne z Krajowym Ośrodkiem Wsparcia Rolnictwa w maju, w czerwcu, kiedy już nawet rolnik nie może otrzymać dopłat unijnych z danego roku.
W prudnickim spotkaniu z Kołodziejczakiem uczestniczyli głównie rolnicy, przedsiębiorcy oraz samorządowcy z gmin południowej Opolszczyzny.
- Skorzystałem z zaproszenia działaczy AgroUni – mówi wójt Lubrzy Mariusz Kozaczek. – Nie przypominam sobie w ostatnich latach, aby jakiś polityk będąc w powiecie prudnickim ściągnął aż takie zainteresowanie, a szczególnie młodych ludzi. To jest niestety prawda o obecnej rzeczywistości, o tym, co się dzieje w rolnictwie. Obecna władza tych problemów nie rozwiązuje.
W Prudniku Michał Kołodziejczak apelował m.in. o jak największą frekwencję we tegorocznych wyborach parlamentarnych. Zapowiedział też budowanie lokalnych struktur AgroUnii na Opolszczyźnie.
Zdaniem lidera AgroUnii należy rozliczyć przemiany transformacji ustrojowej z końca lat 80. ubiegłego wieku. - Widzę takie duże zakorzenienie społeczeństwa w tych przemianach. Jak będziemy w Sejmie, to jednym z pierwszych naszych pomysłów będzie rozliczenie okresu transformacji. Żeby Polacy mogli powiedzieć, że ten okres został zamknięty i dokończony. Trzeba skończyć z mówieniem, że mamy się jeszcze dorabiać i nie wiadomo ile pracować i zarywać, bo jeszcze trochę.
Michał Kołodziejczak prowadzi gospodarstwo rolne i - jak twierdzi - niepokojące są różne deficyty w tym sektorze gospodarki. Do Prudnika przyjechał, aby poznać specyfikę tego rolniczego powiatu.
- Pod tym względem Opolszczyzna jest jednym z lepiej rozwiniętych regionów w kraju - powiedział lider AgroUnii. – Też widzimy wielką spółkę Top Farms, która tutaj działa i mamy też kilka mniejszych takich spółek w kraju. Musimy wywrzeć taką presję społeczną, żeby decyzje chociażby o wydzierżawieniu tej publicznej ziemi, która ma być odebrana takiej spółce zapadały wcześniej na miesiąc przed uprawianiem tych gruntów. Podpisywane są umowy dzierżawne z Krajowym Ośrodkiem Wsparcia Rolnictwa w maju, w czerwcu, kiedy już nawet rolnik nie może otrzymać dopłat unijnych z danego roku.
W prudnickim spotkaniu z Kołodziejczakiem uczestniczyli głównie rolnicy, przedsiębiorcy oraz samorządowcy z gmin południowej Opolszczyzny.
- Skorzystałem z zaproszenia działaczy AgroUni – mówi wójt Lubrzy Mariusz Kozaczek. – Nie przypominam sobie w ostatnich latach, aby jakiś polityk będąc w powiecie prudnickim ściągnął aż takie zainteresowanie, a szczególnie młodych ludzi. To jest niestety prawda o obecnej rzeczywistości, o tym, co się dzieje w rolnictwie. Obecna władza tych problemów nie rozwiązuje.
W Prudniku Michał Kołodziejczak apelował m.in. o jak największą frekwencję we tegorocznych wyborach parlamentarnych. Zapowiedział też budowanie lokalnych struktur AgroUnii na Opolszczyźnie.