Włamywacz w rękach policji. Kradł krótko, ale często [ZDJĘCIA]
Elektronarzędzia, sprzęt budowlany i rowery - to fanty, jakie upodobał sobie 23-letni złodziej z Opola. Mężczyzna został zatrzymany na gorącym uczynku przez kryminalnych z Komisariatu II Policji w Opolu.
Pierwsze zgłoszenia o włamaniach do piwnic, garaży i domów spłynęły na opolską komendę już we wrześniu. Z obiektów znikały wartościowe przedmioty. Policjanci zawęzili obszar poszukiwań i natknęli się na dziuplę, gdzie złodziej chował kradzione fanty. Co ciekawe, miejscem tym był garaż, do którego wcześniej 23-latek się włamał, a potem postanowił przeznaczyć go na magazyn.
Właśnie tam policjanci zorganizowali zasadzkę. 23-latek niczego się nie spodziewał. Dodatkowo, w trakcie przeszukania jego mieszkania i samochodu kryminalni znaleźli znaczną ilość narkotyków oraz tablice rejestracyjne z aut, przy użyciu których miało dochodzić do kradzieży paliwa na okolicznych stacjach.
Podejrzany usłyszał sześć zarzutów, które dotyczą kradzieży z włamaniami i posiadania środków odurzających. Śledczy zaznaczają, że sprawa jest rozwojowa i zatrzymany może usłyszeć kolejne zarzuty. - Jednym z nich jest dwukrotne przecięcie blokady kół założonej przez strażników miejskich - przekazuje policja.
23-latek został aresztowany na trzy miesiące. Skradzione przez niego przedmioty powoli są zwracane właścicielom. Swoje straty oszacowali oni na 70 tysięcy złotych.
Właśnie tam policjanci zorganizowali zasadzkę. 23-latek niczego się nie spodziewał. Dodatkowo, w trakcie przeszukania jego mieszkania i samochodu kryminalni znaleźli znaczną ilość narkotyków oraz tablice rejestracyjne z aut, przy użyciu których miało dochodzić do kradzieży paliwa na okolicznych stacjach.
Podejrzany usłyszał sześć zarzutów, które dotyczą kradzieży z włamaniami i posiadania środków odurzających. Śledczy zaznaczają, że sprawa jest rozwojowa i zatrzymany może usłyszeć kolejne zarzuty. - Jednym z nich jest dwukrotne przecięcie blokady kół założonej przez strażników miejskich - przekazuje policja.
23-latek został aresztowany na trzy miesiące. Skradzione przez niego przedmioty powoli są zwracane właścicielom. Swoje straty oszacowali oni na 70 tysięcy złotych.