Zdecydowana większość chce zostać w armii. Przysięga w 10. Opolskiej Brygadzie Logistycznej
99 żołnierzy (kobiet i mężczyzn) złożyło rano uroczystą przysięgę wojskową w 10. Opolskiej Brygadzie Logistycznej po zakończeniu 4-tygodniowego szkolenia podstawowego. To pierwszy etap dobrowolnej zasadniczej służby wojskowej.
W tym czasie uczestnicy poznawali zasady musztry, regulaminy wojskowe i uczyli się podstaw posługiwania się bronią. Patrycja Kozubska z Nysy ma nadzieję zostać w służbie zawodowej.
- Bardzo lubię uprawiać sport i chciałam się sprawdzić tutaj. Oczekiwania były podobnie. Bałam się, że będzie ciężej, choć na początku było bardzo ciężko. Trzeba było się przyzwyczaić, wypracować tę kondycję bardziej i z dnia na dzień było coraz lepiej, coraz łatwiej i dziś jest wieka satysfakcja, że mogę przystąpić do przysięgi.
Szeregowy elew Marcin Brzeziński z Opola nie miał wątpliwości, czy zgłosić się do dobrowolnej służby.
- Zamiłowanie do munduru, chęć związania przyszłości z wojskiem, no i też potem taka stabilizacja zawodowa. Prócz tego podtrzymywanie tradycji, bo w rodzinie też są dziadkowie i pradziadkowie walczyli. Pod Radzyminem walczył, ułanem był, pradziadek.
Kapitan Piotr Płuciennik, oficer prasowy jednostki, mówi, co czeka dalej tę grupę żołnierzy.
- Przed nimi teraz decyzja czy chcą kontynuować szkolenie w ramach dobrowolnej zasadniczej służby wojskowej w tym module specjalistycznym, czy też wystarczy im ta przygoda z wojskiem i chcą już powrócić do swoich domów. Większość postanowiła kontynuować to szkolenie. Tylko 15 osób wraca do swojego cywilnego życia.
Jedna z kobiet, która przyszła na przysięgę wnuczka, nie kryła dumy.
- Rozpoczęcie służby i rozpoczęcie pracy jednocześnie. No z pewnością przysięga to jest w życiu każdego mężczyzny cos wyjątkowego. Szczerze mówiąc to mi się zawsze to podobało. Kiedyś tez tato był, wyższym nawet z tych oficerów, wnuczkowi też to się podobało.
Kapitan Płuciennik zapewnia, że będą kolejne nabory do dobrowolnej zasadniczej służby wojskowej.
- Bardzo lubię uprawiać sport i chciałam się sprawdzić tutaj. Oczekiwania były podobnie. Bałam się, że będzie ciężej, choć na początku było bardzo ciężko. Trzeba było się przyzwyczaić, wypracować tę kondycję bardziej i z dnia na dzień było coraz lepiej, coraz łatwiej i dziś jest wieka satysfakcja, że mogę przystąpić do przysięgi.
Szeregowy elew Marcin Brzeziński z Opola nie miał wątpliwości, czy zgłosić się do dobrowolnej służby.
- Zamiłowanie do munduru, chęć związania przyszłości z wojskiem, no i też potem taka stabilizacja zawodowa. Prócz tego podtrzymywanie tradycji, bo w rodzinie też są dziadkowie i pradziadkowie walczyli. Pod Radzyminem walczył, ułanem był, pradziadek.
Kapitan Piotr Płuciennik, oficer prasowy jednostki, mówi, co czeka dalej tę grupę żołnierzy.
- Przed nimi teraz decyzja czy chcą kontynuować szkolenie w ramach dobrowolnej zasadniczej służby wojskowej w tym module specjalistycznym, czy też wystarczy im ta przygoda z wojskiem i chcą już powrócić do swoich domów. Większość postanowiła kontynuować to szkolenie. Tylko 15 osób wraca do swojego cywilnego życia.
Jedna z kobiet, która przyszła na przysięgę wnuczka, nie kryła dumy.
- Rozpoczęcie służby i rozpoczęcie pracy jednocześnie. No z pewnością przysięga to jest w życiu każdego mężczyzny cos wyjątkowego. Szczerze mówiąc to mi się zawsze to podobało. Kiedyś tez tato był, wyższym nawet z tych oficerów, wnuczkowi też to się podobało.
Kapitan Płuciennik zapewnia, że będą kolejne nabory do dobrowolnej zasadniczej służby wojskowej.