Autobusem MZK Opole wolniej do celu niż samochodem. "Są przystanki, trasa jest dłuższa, ale tego chcą mieszkańcy"
Osiem, dziesięć lub dwanaście minut. Średnio o tyle dłużej w Opolu jedzie się do celu autobusem niż samochodem. Tak wynika z diagnozy stanu komunikacji miejskiej, którą przygotowała wrocławska firma Trako.
Adam Leszczyński, rzecznik prasowy Urzędu Miasta Opola mówi, że jedynie czas na dwóch trasach był nieco gorszy od zakładanego. - Weźmy pod uwagę, że autobusy muszą zatrzymywać się na przystankach, docierać do jak największej liczby mieszkańców i obsługiwać najważniejsze punkty miasta - podkreśla.
- Jeśli jedziemy prywatnie samochodem na przykład z Malinki do galerii handlowej przy ulicy Wrocławskiej, mamy konkretny cel. Co innego, gdybyśmy mieli odebrać znajomych z nowego osiedla Armii Krajowej, później z Chabrów i jeszcze z placu Jana Kazimierza. Droga trwałaby dłużej, a tak właśnie działają autobusy.
Adam Leszczyński zwraca też uwagę, że czasami mieszkańcy apelują o skorygowanie trasy konkretnej linii.
- Chodzi o to, aby rano można było wsiąść do autobusu i dojechać do pracy, odwieźć dziecko do szkoły czy przedszkola. Kilka lat temu był na przykład apel o zmianę kursowania linii numer 9. Ona wcześniej jechała z Bierkowic wprost do na przystanek Pużaka Pętla. Później zapadła decyzja, że warto byłoby tę linię przepuścić przez ulicę Tarnopolską. Takie zmiany automatycznie wydłużają czas przejazdu.
Według Leszczyńskiego, wynik jest dobry, autobusy są nowoczesne i częściowo zelektryfikowane, a podróż tańsza niż samochodem.
- Jeśli jedziemy prywatnie samochodem na przykład z Malinki do galerii handlowej przy ulicy Wrocławskiej, mamy konkretny cel. Co innego, gdybyśmy mieli odebrać znajomych z nowego osiedla Armii Krajowej, później z Chabrów i jeszcze z placu Jana Kazimierza. Droga trwałaby dłużej, a tak właśnie działają autobusy.
Adam Leszczyński zwraca też uwagę, że czasami mieszkańcy apelują o skorygowanie trasy konkretnej linii.
- Chodzi o to, aby rano można było wsiąść do autobusu i dojechać do pracy, odwieźć dziecko do szkoły czy przedszkola. Kilka lat temu był na przykład apel o zmianę kursowania linii numer 9. Ona wcześniej jechała z Bierkowic wprost do na przystanek Pużaka Pętla. Później zapadła decyzja, że warto byłoby tę linię przepuścić przez ulicę Tarnopolską. Takie zmiany automatycznie wydłużają czas przejazdu.
Według Leszczyńskiego, wynik jest dobry, autobusy są nowoczesne i częściowo zelektryfikowane, a podróż tańsza niż samochodem.