Wypadek autokaru z dziećmi na A4. Nikomu nic poważnego się nie stało
Niezachowanie odpowiedniej odległości od pojazdu poprzedzającego - to zdaniem policjantów pracujących na miejscu zdarzenia było główną przyczyną wypadku na autostradzie A4. Z ustaleń funkcjonariuszy wynika, że kierowca ciężarówki najechał na tył autokaru, powodując tym samym kolizję drogową.
Podróżującym dzieciom nic poważnego się nie stało. Obecnie przebywają w Zespole Szkół Ogólnokształcących w Strzelcach Opolskich i oczekują na autokar zastępczy, którym powrócą do domu.
- Kierujący samochodem ciężarowym marki Scania najechał na tył autobusu przewożącego 54 osoby. Były to głównie dzieci w wieku 10-11 lat. Kierujący pojazdami byli trzeźwi. Na szczęście dzieciom i ich opiekunom nic się nie stało. Kierowca samochodu ciężarowego został ukarany mandatem za spowodowanie zagrożenia w ruchu lądowym - informuje młodszy aspirant Maria Popanda z Komendy Powiatowej Policji w Strzelcach Opolskich.
Dzieci są w dobrym stanie i nic im nie jest. Zostały one też na miejscu opatrzone przez ratowników medycznych i nikt nie wymagał hospitalizacji. Teraz odpoczywają w szkole.
- Informacje otrzymaliśmy ze Starostwa Powiatowego w Strzelcach Opolskich, że na autostradzie A4 miało miejsce zdarzenie drogowe, w wyniku czego ucierpiały dzieci jadące na wycieczkę i jest prośba aby przyjąć te dzieci. Dowiedzieliśmy się, że jest to grupa około 50 osób, uczestników wycieczki. Przyjęliśmy ich do szkolnej auli, to jest nasze największe pomieszczenie. Zabezpieczyliśmy w wodę, soczki i ewentualnie w pączki - wyjaśnia Jan Wróblewski, dyrektor szkoły.
O godzinie 13:10 zator na autostradzie A4 w kierunku Katowic wynosił jeszcze 2,5 kilometra.
- Kierujący samochodem ciężarowym marki Scania najechał na tył autobusu przewożącego 54 osoby. Były to głównie dzieci w wieku 10-11 lat. Kierujący pojazdami byli trzeźwi. Na szczęście dzieciom i ich opiekunom nic się nie stało. Kierowca samochodu ciężarowego został ukarany mandatem za spowodowanie zagrożenia w ruchu lądowym - informuje młodszy aspirant Maria Popanda z Komendy Powiatowej Policji w Strzelcach Opolskich.
Dzieci są w dobrym stanie i nic im nie jest. Zostały one też na miejscu opatrzone przez ratowników medycznych i nikt nie wymagał hospitalizacji. Teraz odpoczywają w szkole.
- Informacje otrzymaliśmy ze Starostwa Powiatowego w Strzelcach Opolskich, że na autostradzie A4 miało miejsce zdarzenie drogowe, w wyniku czego ucierpiały dzieci jadące na wycieczkę i jest prośba aby przyjąć te dzieci. Dowiedzieliśmy się, że jest to grupa około 50 osób, uczestników wycieczki. Przyjęliśmy ich do szkolnej auli, to jest nasze największe pomieszczenie. Zabezpieczyliśmy w wodę, soczki i ewentualnie w pączki - wyjaśnia Jan Wróblewski, dyrektor szkoły.
O godzinie 13:10 zator na autostradzie A4 w kierunku Katowic wynosił jeszcze 2,5 kilometra.