Wezwijmy kominiarza przed rozpoczęciem sezonu grzewczego
Wezwanie kominiarza, dobrej jakości opał i zakup czujki tlenku węgla. Przed rozpoczęciem sezonu grzewczego strażacy i kominiarze co roku apelują o to do właścicieli budynków mieszkalnych.
Pożary sadzy i podtrucia tlenkiem węgla jesienią oraz zimą pozostają dużym problemem w całej Polsce, a ta zima będzie dodatkowo trudna ze względu na ceny opału i trudności z jego dostępem.
- Są telefony i zlecenia, ale to nadal mała liczba - mówi Waldemar Drożdżol, prezes Korporacji Kominiarzy Polskich w Opolu.
- Przede wszystkim trzeba byłoby zaapelować do mieszkańców budynków wielorodzinnych. Sprawa nie jest tak prosta, że kiedyś miałem piec, który rozebrałem i dzisiaj stawiam piec, bo gaz jest zbyt drogi. Zwyczajnie mogły pozmieniać się podłączenia w tych budynkach bez ich wiedzy. Któryś z sąsiadów mógł podłączyć wentylatorek mechaniczny lub kratkę wentylacyjną i o tragedię nietrudno.
Kapitan Paweł Kolera, zastępca dowódcy Jednostki Ratowniczo-Gaśniczej numer 1 w Opolu, podkreśla, że od października do marca jest mnóstwo wezwań do pożarów sadzy.
- Należy pamiętać, że pożar sadzy w kominie bardzo często kończy się pożarem poddasza albo przedostaniem się toksycznych produktów spalania do pomieszczeń mieszkalnych. Chodzi między innymi o wszystkim znany tlenek węgla, czyli potoczny czad. Podczas takiego pożaru temperatura w przewodzie kominowym może sięgać tysiąca stopni Celsjusza. To chyba najbardziej odzwierciedla zagrożenie.
Pamiętajmy, warto wyposażyć dom i mieszkanie w czujkę tlenku węgla, bo żaden człowiek nie jest w stanie wyczuć obecności czadu.
- Są telefony i zlecenia, ale to nadal mała liczba - mówi Waldemar Drożdżol, prezes Korporacji Kominiarzy Polskich w Opolu.
- Przede wszystkim trzeba byłoby zaapelować do mieszkańców budynków wielorodzinnych. Sprawa nie jest tak prosta, że kiedyś miałem piec, który rozebrałem i dzisiaj stawiam piec, bo gaz jest zbyt drogi. Zwyczajnie mogły pozmieniać się podłączenia w tych budynkach bez ich wiedzy. Któryś z sąsiadów mógł podłączyć wentylatorek mechaniczny lub kratkę wentylacyjną i o tragedię nietrudno.
Kapitan Paweł Kolera, zastępca dowódcy Jednostki Ratowniczo-Gaśniczej numer 1 w Opolu, podkreśla, że od października do marca jest mnóstwo wezwań do pożarów sadzy.
- Należy pamiętać, że pożar sadzy w kominie bardzo często kończy się pożarem poddasza albo przedostaniem się toksycznych produktów spalania do pomieszczeń mieszkalnych. Chodzi między innymi o wszystkim znany tlenek węgla, czyli potoczny czad. Podczas takiego pożaru temperatura w przewodzie kominowym może sięgać tysiąca stopni Celsjusza. To chyba najbardziej odzwierciedla zagrożenie.
Pamiętajmy, warto wyposażyć dom i mieszkanie w czujkę tlenku węgla, bo żaden człowiek nie jest w stanie wyczuć obecności czadu.