Wielkie sprzątanie i szacowanie strat. Ulewy w powiecie strzeleckim
Zalane posesje, podtopione budynki i drogi dojazdowe, które zamieniały się w rwący potok - to efekt intensywnych opadów deszczu w powiecie strzeleckim. Z usuwaniem zniszczeń walczyło ponad 70 strażaków ochotników i zawodowców.
- Interweniowaliśmy 94 razy. Wszystkie wyjazdy miały związek z gwałtownym deszczem i zalanymi obiektami - informuje bryg. Paweł Poliwoda, Komendant Powiatowy Państwowej Straży Pożarnej w Strzelcach Opolskich.
- Mieliśmy dwa przypadki w Porębie, gdzie musieliśmy pasażerom pomóc w wydostaniu się z samochodów. Na szczęście w tym przypadku nie było bezpośredniego zagrożenia życia. Dużym wysiłkiem udało nam się obronić przed zalaniem budynki w miejscowości Łąki Kozielskie, gdzie całą noc spędziliśmy wspólnie ze strażakami z powiatu opolskiego i kędzierzyńsko-kozielskiego. Ci strażacy wsparli nas specjalistycznym sprzętem, a wysiłek przyniósł efekty i udało nam się kilka domów obronić przed zalaniem.
- Na mniejszych ciekach obserwujemy dosyć wysoki stan wód. Na bieżąco monitorujemy sytuację - dodaje Małgorzata Kornaga z Urzędu Miejskiego w Strzelcach Opolskich.
- Nasi strażacy brali udział w akcjach na terenie miasta, a także w okolicznych wsiach. W Ligocie Dolnej wystąpiło podtopienie budynków. Tam woda schodzi z pól, a ta sytuacja powtarza się za każdym razem sezonowo. W Szymiszowie kilka podtopionych posesji i budynków. W samych Strzelcach Opolskich ulica Gogolińska, Topolowa, Ludowa i Opolska. To też takie ulice, które za każdym razem przewijają się w tego typu komunikatach.
O ocenę sytuacji związanej z intensywnymi opadami deszczu poprosiliśmy także mieszkańców powiatu strzeleckiego. - Mamy rzeczkę między naszymi działkami i muszę powiedzieć, że dosyć wezbrała. Całe szczęście nic się nie stało, ale poziom wody wzrósł i tak pozostaje do teraz. - Było potwornie deszczowo i lało niesamowicie. Tereny niżej położone, tam, gdzie płynie strumyk, to ludzie najedli się strachu. - Ja na podwórku miałam morze. Boję się, bo mój pies zamiast w budzie spał na niej. Inaczej woda by go zalała.
Jak mówi Łukasz Jastrzembski, burmistrz Leśnicy, największe skutki opadów były widoczne w Łąkach Kozielskich i Porębie.
- W samej Leśnicy mamy taką atrakcję turystyczną. Droga, która jest rzeką i rzeka, która jest drogą. Tam normalnie płynie około 10 - 15 centymetrów wody i spokojnie można samochodem przejechać. W ostatnich dniach było tam 1.5 metra wody. Rwący potok, gdzie absolutnie nie było mowy o przejeździe. To też pokazuje, jak w szybki sposób ogromna ilość wody może zmienić nasze otoczenie.
Sytuacja w powiecie strzeleckim jest stabilna. Miejscowi strażacy trzymają jednak rękę na pulsie i przygotowują się na nadejście kolejnych, wzmożonych opadów deszczu.
- Mieliśmy dwa przypadki w Porębie, gdzie musieliśmy pasażerom pomóc w wydostaniu się z samochodów. Na szczęście w tym przypadku nie było bezpośredniego zagrożenia życia. Dużym wysiłkiem udało nam się obronić przed zalaniem budynki w miejscowości Łąki Kozielskie, gdzie całą noc spędziliśmy wspólnie ze strażakami z powiatu opolskiego i kędzierzyńsko-kozielskiego. Ci strażacy wsparli nas specjalistycznym sprzętem, a wysiłek przyniósł efekty i udało nam się kilka domów obronić przed zalaniem.
- Na mniejszych ciekach obserwujemy dosyć wysoki stan wód. Na bieżąco monitorujemy sytuację - dodaje Małgorzata Kornaga z Urzędu Miejskiego w Strzelcach Opolskich.
- Nasi strażacy brali udział w akcjach na terenie miasta, a także w okolicznych wsiach. W Ligocie Dolnej wystąpiło podtopienie budynków. Tam woda schodzi z pól, a ta sytuacja powtarza się za każdym razem sezonowo. W Szymiszowie kilka podtopionych posesji i budynków. W samych Strzelcach Opolskich ulica Gogolińska, Topolowa, Ludowa i Opolska. To też takie ulice, które za każdym razem przewijają się w tego typu komunikatach.
O ocenę sytuacji związanej z intensywnymi opadami deszczu poprosiliśmy także mieszkańców powiatu strzeleckiego. - Mamy rzeczkę między naszymi działkami i muszę powiedzieć, że dosyć wezbrała. Całe szczęście nic się nie stało, ale poziom wody wzrósł i tak pozostaje do teraz. - Było potwornie deszczowo i lało niesamowicie. Tereny niżej położone, tam, gdzie płynie strumyk, to ludzie najedli się strachu. - Ja na podwórku miałam morze. Boję się, bo mój pies zamiast w budzie spał na niej. Inaczej woda by go zalała.
Jak mówi Łukasz Jastrzembski, burmistrz Leśnicy, największe skutki opadów były widoczne w Łąkach Kozielskich i Porębie.
- W samej Leśnicy mamy taką atrakcję turystyczną. Droga, która jest rzeką i rzeka, która jest drogą. Tam normalnie płynie około 10 - 15 centymetrów wody i spokojnie można samochodem przejechać. W ostatnich dniach było tam 1.5 metra wody. Rwący potok, gdzie absolutnie nie było mowy o przejeździe. To też pokazuje, jak w szybki sposób ogromna ilość wody może zmienić nasze otoczenie.
Sytuacja w powiecie strzeleckim jest stabilna. Miejscowi strażacy trzymają jednak rękę na pulsie i przygotowują się na nadejście kolejnych, wzmożonych opadów deszczu.