Dania od najlepszych kucharzy, stoiska ze zdrową żywnością oraz warsztaty leśne. To wszystko na deser Opolskiego Festiwalu Smaków [ZDJĘCIA]
Niedziela (31.07) to trzeci i ostatni dzień Opolskiego Festiwalu Smaków. Na placu Kopernika można było nie tylko skosztować wyśmienitych dań, ale też zobaczyć uczestników programów kulinarnych w akcji. Dziś serwowany był na przykład chłodnik z truskawek z serem feta oraz arancini z kaszanki z musem jabłkowo-musztardowym.
- Mieliśmy taki plan, aby pokazać różne strony kuchni. Zaczęliśmy od niby naszej kaszanki śląskiej, ale podanej w inny sposób, potem przeszliśmy do lata, czyli do sezonu na truskawki. Teraz będą żeberka, bo mamy sponsora, który zajmuje się ciepłem miejskim, a żeberka kojarzą się z kaloryferem, a na koniec będzie sernik, bo zawsze jest ten drugi żołądek na niego, więc można go zmieścić. - Robimy tutaj po 100 porcji do degustacji, ale kolejki są bardzo duże, bo pogoda na szczęście nam dopisała, więc już wiemy, że nie damy rady wszystkich chętnych wykarmić.
Ponadto na odwiedzających czekają liczne warsztaty i prezentacje, a wśród nich na przykład lekcja z cięcia drewna czy rozpoznawania zwierząt leśnych.
- Poczynając od rozpoznawania zwierząt, nazewnictwa tych zwierząt, poprzez poznawanie tropów. Jeżeli nie uda nam się tego jelenia czy sarny zobaczyć w lesie, to zawsze możemy zobaczyć odbity trop w podłożu i już dziecko się zainteresuje, bo one tę wiedzę chłoną jak gąbka. Mamy również możliwość zostanie drwalem, bo często zapominamy, że drewno jest z lasu, a tu możemy zobaczyć, jak to dawniej się to drzewo z lasu wycinało i ile to czasu, i wysiłku kosztuje - podkreśla Karolina Maciejewska z Nadleśnictwa Tułowice.
Oprócz tego można też na stoiskach posmakować regionalnych przysmaków czy też zakupić kilka smakołyków.
- Przygotowuje smaki i wytrawne i słodkie. Poczynając od słodkich kremów, czyli lemon curd, marakuja curd, ale mamy też nowość krem z czarnej porzeczki. Mamy też mnóstwo konfitur, bo od tego w sumie zaczęła się nasza przygoda z kulinariami, zamkniętymi w słoiczkach. My robimy konfitury pomarańczowe, ale one są bardzo nietypowe, bo przygotowujemy je 10 dni - dodaje Agnieszka Kloryga, reprezentująca stoisko "Niebo w Gębie".