My sprawdziliśmy przed rozpoczęciem egzaminu, czy uczniowie Publicznej Szkoły Podstawowej numer 2 w Opolu stresują się tym i jak oceniają swoje przygotowanie.

- Stres jest, ale wczoraj stwierdziłam, że trzeba wyluzować. Lepiej się nie stresować, być pewnym, że wszystko umiesz, wierzyć w siebie i swoje siły - mówi Anastazja.

- Stresuję się bardzo, boję się, jaka lektura będzie. Angielskiego i matematyki nie obawiam się w ogóle. Najgorzej dzisiaj - dodaje Marta.

- Nie martwię się tym egzaminem, bo akurat mi język polski nie sprawia trudności - podkreśla Bartek.

- Co ma być, to będzie. Nie ma co się stresować - dodaje Ania.

- Wydaje nam się, że jesteśmy bardzo dobrze przygotowani. Jeśli nie będzie kilku lektur, to jestem pewny, że mi się uda. Liczymy na to, że na egzaminie pojawi się "Balladyna" albo "Kamienie na szaniec" - dodają Paweł i Michał.

- My chyba co roku przeżywamy te egzaminy bardziej niż uczniowie. Myślę, że są przygotowani, choć nie mieli łatwo, bo przez blisko 2 lata mieli naukę zdalną - dodaje Justyna Wolska, wicedyrektor PSP numer 2 w Opolu.

- Staram się też z dyrektorem szkoły w ten dzień nie wprowadzać dodatkowej nerwówki związanej z procedurami, obserwatorami z OKE. Dla nas to jest też wielki egzamin z profesjonalności. Tego, że potrafimy przeprowadzić egzamin zewnętrzny zgodnie z procedurami, ale przy tym staramy się, aby dzieci tego nie odczuły. Przygotowujemy ich praktycznie już od listopada, bo wtedy zaczynają się pierwsze egzaminy próbne. Opowiadamy im, pokazujemy im te arkusze i przeprowadzamy kolejne egzaminy próbne.

Dodajmy, że tegoroczne egzaminy po raz pierwszy od dwóch lat nie będą przeprowadzane w rygorze sanitarnym w związku z pandemią COVID-19. To oznacza, że uczniowie nie muszą już siedzieć podczas egzaminu w maseczkach i dezynfekować rąk.

W całym kraju egzamin pisze dziś 500 tysięcy ósmoklasistów i 7 tysięcy uczniów z Ukrainy.