Opolski Horyzont udzielił wsparcia małym uchodźcom. Będzie wspólna akcja
Dzieci pomagają dzieciom. Tak dzieje się m.in. w Opolu. Fundacja Pomocy Dzieciom i Rodzinie Horyzont, która prowadzi świetlice środowiskowe objęła opieką 12 dzieci z Ukrainy. Połowa z nich to mali uchodźcy m.in z Doniecka, Sum, Żytomierza, Odessy czy Kijowa. Dotarli do stolicy województwa w ubiegłym tygodniu.
- Starsze dzieci, które są u nas znacznie dłużej pomagają tym młodszym znaleźć kontakt i przełamać bariery językowe - mówi Wojciech Zabrocki, prezes Fundacji Pomocy Dzieciom i Rodzinie Horyzont w Opolu. - One tłumaczą i jest nam łatwiej z nimi nawiązać relację i kontakt, bo starsze dzieci uczą ich języka polskiego. Dzięki temu rodzi się fajna relacja między dziećmi, które są u nas dłużej, a tymi, które dopiero przyjechały. Przez to czują się u nas bezpieczne. Odrabiamy wspólnie lekcje, przychodzą do nas, mamy gry i zabawy, wyjścia do kręgielni, sali zabaw, organizujemy wycieczki. Staramy się, żeby nie myślały o tym, co się tam dzieje obecnie.
Jedną z osób, która dzieli się swoim doświadczeniem z nowymi koleżankami jest Inga. - Do Polski przyjechałam 4 lata temu z Kijowa - mówi. - Jestem właśnie, żeby pomagać tym, którzy dopiero przyjechali, bo sama byłam w takiej sytuacji, że najpierw chciałam jechać do domu, wrócić do koleżanek i kolegów. Ale z czasem się przyzwyczaiłam i nawet mi się tutaj bardzo podoba.
- Przyjechałam z Odessy na Ukrainie. Mi już jest łatwo, ale właśnie na początku było mi bardzo trudno - dodaje Anastazja.
- Mam 15 lat i pochodzę z Żytomierza. Przyjechałam z mamą 10 dni temu. Mieszkam w Opolu i zaczęłam naukę w technikum. Mogę powiedzieć, że mam tam już fajne koleżanki - mówi Tatiana.
Przewodniczącą samorządu świetlicy została 13-letnia Ania z Ukrainy, która wyszła z inicjatywą zbiórki krwi dla swoich rodaków. Akcja w opolskim rynku we współpracy z Regionalnym Centrum Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa w Opolu jest zaplanowana na wtorek, 5 kwietnia.
Jedną z osób, która dzieli się swoim doświadczeniem z nowymi koleżankami jest Inga. - Do Polski przyjechałam 4 lata temu z Kijowa - mówi. - Jestem właśnie, żeby pomagać tym, którzy dopiero przyjechali, bo sama byłam w takiej sytuacji, że najpierw chciałam jechać do domu, wrócić do koleżanek i kolegów. Ale z czasem się przyzwyczaiłam i nawet mi się tutaj bardzo podoba.
- Przyjechałam z Odessy na Ukrainie. Mi już jest łatwo, ale właśnie na początku było mi bardzo trudno - dodaje Anastazja.
- Mam 15 lat i pochodzę z Żytomierza. Przyjechałam z mamą 10 dni temu. Mieszkam w Opolu i zaczęłam naukę w technikum. Mogę powiedzieć, że mam tam już fajne koleżanki - mówi Tatiana.
Przewodniczącą samorządu świetlicy została 13-letnia Ania z Ukrainy, która wyszła z inicjatywą zbiórki krwi dla swoich rodaków. Akcja w opolskim rynku we współpracy z Regionalnym Centrum Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa w Opolu jest zaplanowana na wtorek, 5 kwietnia.