Zbiórki leków zostawmy fachowcom! Oni lepiej znają potrzeby Ukraińców
- W ciągu dwóch dni Polacy kupili w aptekach ponad 4 miliony opakowań różnego rodzaju leków, które spontanicznie chcą wysyłać na Ukrainę. Taka pomoc nie jest skuteczna i efektywna - przekonywał dziś (05.03) w Porannej Rozmowie Radia Opole Marek Tomków, wiceprezes Naczelnej Rady Aptekarskiej.
- Przede wszystkim tam w tej chwili będą potrzebne leki, które w Polsce dostępne są wyłącznie na receptę. Nie można ich bezpośrednio przekazać z aptek, bezsensowne stają się także zbiórki od pacjentów. Dlatego, że wśród tych leków na receptę, które często przynoszą pacjenci są leki napoczęte, przeterminowane, czy mają uszkodzone opakowanie. Nie wiadomo też jak były przechowywane - np. insuliny. Więc z punktu widzenia pomocy Ukrainie stają się zupełnie nieprzydatne - przekonuje Marek Tomków.
- Tymczasem tam często potrzebne są specjalistyczne antybiotyki, używane np. w szpitalach, podczas zabiegów operacyjnych, których w aptece nie kupimy - argumentował gość Radia Opole.
Zdaniem Marka Tomkowa bardzo ważna jest też pomoc tym osobom, które dotarły z Ukrainy do Polski.
- Musimy się bardzo mocno skupić na pomocy dla tych osób, które trafiają do nas i w zasadzie uciekając wzięły swoje leki, a może i nie. Jeżeli wzięły, to wystarczy ich na kilka lub kilkanaście dni. Stąd też trzeba tutaj załatwić dla nich przede wszystkim kwestię recept, refundacji tych leków. My jesteśmy w stanie realizować recepty z Ukrainy, ale one w wielu przypadkach będą pełnopłatne. W tej chwili czekamy na kolejne akty prawne, które zgodnie z zapowiedzią ministerstwa zdrowia sprawią, że te osoby będą miały recepty refundowane tak jak obywatele Polscy - mówi wiceprezes Naczelnej Rady Aptekarskiej.
Najlepszą formą pomocy w kwestii leków jest przekazanie pieniędzy profesjonalnym organizacjom, które zajmują się taką działalnością. Ich wykaz można znaleźć na stronie farmaceucidlaukrainy.pl
- Tymczasem tam często potrzebne są specjalistyczne antybiotyki, używane np. w szpitalach, podczas zabiegów operacyjnych, których w aptece nie kupimy - argumentował gość Radia Opole.
Zdaniem Marka Tomkowa bardzo ważna jest też pomoc tym osobom, które dotarły z Ukrainy do Polski.
- Musimy się bardzo mocno skupić na pomocy dla tych osób, które trafiają do nas i w zasadzie uciekając wzięły swoje leki, a może i nie. Jeżeli wzięły, to wystarczy ich na kilka lub kilkanaście dni. Stąd też trzeba tutaj załatwić dla nich przede wszystkim kwestię recept, refundacji tych leków. My jesteśmy w stanie realizować recepty z Ukrainy, ale one w wielu przypadkach będą pełnopłatne. W tej chwili czekamy na kolejne akty prawne, które zgodnie z zapowiedzią ministerstwa zdrowia sprawią, że te osoby będą miały recepty refundowane tak jak obywatele Polscy - mówi wiceprezes Naczelnej Rady Aptekarskiej.
Najlepszą formą pomocy w kwestii leków jest przekazanie pieniędzy profesjonalnym organizacjom, które zajmują się taką działalnością. Ich wykaz można znaleźć na stronie farmaceucidlaukrainy.pl