Konflikt w Strzelcach Opolskich. Chodzi o opłaty za handel na targowisku [INTERWENCJA]
Handlowcy z targowiska w Strzelcach Opolskich skarżą się, że od początku roku opłaty targowe są naliczane na nowych niejasnych zasadach. Są znacznie wyższe, kwoty są źle pobierane i doprowadza to do tego, że w dni targowe plac świeci pustkami. Urzędnicy wyjaśniają, że cennik ani zarządca targowiska nie zostały zmienione a opłaty są naliczane zgodnie z obowiązującą uchwałą. Tematem zajęła się nasza dziennikarka w magazynie Reporterskie Tu i Teraz.
- W tej chwili to jest absurd, żeby przystać na te opłatę. Może chodzi o likwidację targowiska, może coś ma tu powstać… 12 metrów bieżących to jest 110 zł. Nakładając na to moduły handlowe płacę 500 zł – mówi Kornelia Ziaja.
Na targowisku miejskim w Strzelcach Opolskich obowiązuje cennik uchwalony w 2013 roku. w ubiegłym roku nie pobierano opłat - co wynikało z rozporządzeń rządowych związanych ze stanem epidemii.
- Od 1 stycznia ponownie pobierane są opłaty targowe – mówi Małgorzata Kornaga z urzędu miejskiego. - Opłaty należne naliczamy według tych samych stawek, nie było podwyżki. Nie zmienił się również zarządca targowiska. Namiot rozłożony nad stoiskiem również wlicza się do powierzchni, która jest mierzona przy ustalaniu stawki za to miejsce. Jest to jego powierzchnia, w tym miejscu nie może się ustawić żadnej inny sprzedający. Nawet jeśli znajduje się ona tylko nad oczekującymi w kolejce, jest to powierzchnia sprzedażowa.
Kupcy, którzy nie zgadzają się z wysokością opłat, mogą wnioskować do rady miejskiej o zmianę uchwały określającej stawki, mogą także indywidualnie wnioskować do burmistrza o zwolnienie z opłat - informują pracownicy magistratu.