Talentownia musi zniknąć z opolskiego Toropolu. Ratusz zarzuca fundacji nagminne łamanie umowy najmu
Koniec Talentowni w Toropolu przy ulicy Barlickiego. Urząd Miasta Opola rozwiązał umowę najmu w trybie natychmiastowym, fundacja Kwitnące Talenty ma 14 dni na opuszczenie lokalu.
Poza tym, do Miejskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji docierały sygnały, żeby przyjrzeć się faktycznej działalności Talentowni. - Okłamywano nas i nagminnie naruszano warunki umowy - mówi Marcin Sabat, dyrektor Miejskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji w Opolu od dwóch miesięcy.
- Usłyszałem, że to nie fundacja przyjmowała pieniądze od uczestników spotkań biznesowych. To oznacza, że lokal jest podnajmowany bez zgody MOSiR-u osobom trzecim, choć nie wiem komu. Poza tym w Talentowni organizowane są targi i festiwale, prowadzona jest sprzedać detaliczna różnych produktów. My nie wyrażaliśmy zgody na takie coś. Moje wątpliwości budzi fakt, czy przypadkiem fundacja nie czerpie korzyści finansowych z tytułu podnajmu.
Ten sam zarzut dotyczy organizacji zlotów food trucków. Adam Leszczyński, rzecznik prasowy Urzędu Miasta Opola, dodaje, że Piotr Koziol, prezes Fundacji Kwitnące Talenty, bezpodstawnie zaatakował ratusz i obwinił o "zabijanie" marzeń czy "wykończenie" Talentowni.
- Chcieliśmy pomóc Talentowni. Zapewniliśmy, że dostaną lokal lub pomożemy im znaleźć nową siedzibę. Wtedy pojawia się festiwal żądań, więc chyba coś jest nie tak. Każdy z nas chciałby, prowadząc biznes lub fundację, mieć lokal w takiej lokalizacji jak Toropol. Jest bezpłatny parking służący między innymi food truckom, duża powierzchnia (300 metrów kwadratowych), ogrzewany, ciepły i chroniony.
Fundacja płaciła niespełna 650 zł czynszu miesięcznie. Piotr Koziol zapowiedział konferencję prasową na jutro (13.01). Odniesie się wówczas do zarzutów opolskiego ratusza.