Niedźwiedź krąży ulicami Prószkowa i porywa do tańca gospodynie. Rozśpiewany korowód i wodzenie bera to tradycja
Kolorowy i głośny korowód można dzisiaj spotkać na ulicach Prószkowa. Zgodnie z tradycją w drugą sobotę stycznia organizowane jest wodzenie niedźwiedzia.
Kilkunastoosobowa grupa w różnych strojach odwiedza wszystkie domy. Każda gospodyni powinna zatańczyć z misiem, żeby zapewnić swojej rodzinie szczęście na cały rok. Przebierańcy mają ze sobą instrumenty: bęben, akordeon i tamburyny, a na ulicach Prószkowa spędzą cały dzień. Rozmawialiśmy z uczestnikami o poranku, bo wtedy ber zaczyna obchód.
- Startujemy o 8:00 i kończymy mniej więcej o 19:00. Jest co robić, jest gdzie chodzić i jest co grać. Mieszkańcy odbierają nas bardzo dobrze, przyjmują nas z miłą chęcią oraz cieszą się, że odwiedzamy wszystkich ludzi.
- Co roku chodzimy przebrani właściwie tak samo, czasami zdarzają się jakieś rotacje. Kwestia wyboru każdego z nas. Część strojów mamy u siebie w straży, czasami ktoś znajdzie ciekawy strój w domu albo włącza się inwencja twórcza. Są postaci obowiązkowe, czyli niedźwiedź, grajek, para młoda, cyganki, a u nas jeszcze myśliwy.
- Początki były trudne. Teraz jest lepiej, ludzie są bardziej otwarci na tradycje. Mamy wielu mieszkańców napływowych, ale oni poznają nasze tradycje. Chodzimy od kilku lat i jest coraz lepiej - drzwi otwierają się.
Dodajmy, że w grudniu 2019 roku zwyczaj wodzenia niedźwiedzia został wpisany na krajową listę niematerialnego dziedzictwa kulturowego.
- Startujemy o 8:00 i kończymy mniej więcej o 19:00. Jest co robić, jest gdzie chodzić i jest co grać. Mieszkańcy odbierają nas bardzo dobrze, przyjmują nas z miłą chęcią oraz cieszą się, że odwiedzamy wszystkich ludzi.
- Co roku chodzimy przebrani właściwie tak samo, czasami zdarzają się jakieś rotacje. Kwestia wyboru każdego z nas. Część strojów mamy u siebie w straży, czasami ktoś znajdzie ciekawy strój w domu albo włącza się inwencja twórcza. Są postaci obowiązkowe, czyli niedźwiedź, grajek, para młoda, cyganki, a u nas jeszcze myśliwy.
- Początki były trudne. Teraz jest lepiej, ludzie są bardziej otwarci na tradycje. Mamy wielu mieszkańców napływowych, ale oni poznają nasze tradycje. Chodzimy od kilku lat i jest coraz lepiej - drzwi otwierają się.
Dodajmy, że w grudniu 2019 roku zwyczaj wodzenia niedźwiedzia został wpisany na krajową listę niematerialnego dziedzictwa kulturowego.