Spór o remontowaną drogę w powiecie głubczyckim. Mieszkańcy narzekają na objazdy, starostwo odpiera zarzuty [INTERWENCJA]
Mieszkańcy Księżego Pola i Czerwonkowa w powiecie głubczyckim narzekają na uciążliwe objazdy z związane z zamknięciem remontowanej drogi łączącej obie miejscowości i jednocześnie gminy Kietrz, Baborów i Głubczyce. Wykonawca robót, ze względu na niesprzyjającą aurę, przerwał prace i nie wiadomo, kiedy wróci na plac budowy.
Według umowy pomiędzy Starostwem Powiatowym w Głubczycach, głównym inwestorem a wykonawcą - Przedsiębiorstwem Robót Inżynieryjnych z Głubczyc, plac budowy został przekazany 1 października, a prace miały się rozpocząć dwa tygodnie później.
- Zapewnienia pani starościny były takie, że ta droga zostanie wykonana w ciągu 60 dni. Koniec prac przewidywany był na początek grudnia – mówi Andrzej Gnot, sołtys wsi Księże Pole. - Wykonawca wszedł na tę drogę 15 lub 16 listopada, bardzo szybko tą drogę sfrezował, czyli zdjął górna warstwę. Następnie wybrał tą warstwę. Przecież można było połówkę zrobić, żeby był dojazd. Żeby ludzie mogli dojeżdżać do pracy, do szkoły, do szpitala, do ośrodka zdrowia. Tto wszystko nam odcięli.
- Remont drogi jest dla nas bardzo uciążliwy, a końca nie widać - dodaje Monika Postolak, mieszkanka Księżego Pola. - Nie mam jak do pracy dojeżdżać. Teraz zostawiam samochód 300 metrów od mojego domu i chodzę piechotą do tego auta. Zakupy, kiedyś oczywiście pod dom sobie podwoziłam. Teraz trzeba nosić te zakupy.
Starostwo Powiatowe w Głubczycach tłumaczy, że wykonawca wszedł z opóźnieniem na teren budowy, bo nie miał uzgodnionego z Wojewódzkim Zarządem Dróg w Opolu projektu organizacji ruchu na czas robót.
- W związku z tym, ze miało to miejsce dopiero w listopadzie, czyli już zauważamy, że przez miesiąc czasu pewien cykl robót, który mógł być wykonany, nie został wykonany. Niestety, każde przedłużenie powoduje to, że z tych 60 dni zostaje już bardzo mało. Warunki pogodowe ten proces przerwały, w związku z tym mamy już dzisiaj przekroczenie terminu – mówi Anita Juchno, wicestarosta powiatu głubczyckiego.
Jak dodaje, przepisy prawne nie pozwalają starostwu na poczynienie innych ruchów. Istnieje jedynie możliwość odmówienia wydłużenia terminu umownego. Pozostaje jeszcze kwestia naliczania kar umownych. - Co nie zmienia faktu, że nadal wykonawca ma prawo realizować zakres zawartej umowy, tyle że już po tym terminie wymaganym. Przepisy epidemiczne, które obowiązują, również czynią w bardziej komfortowej sytuacji dzisiaj wykonawców, a niżeli inwestorów. My tak naprawdę nie możemy w żaden sposób wpłynąć na zmianę tej sytuacji, która ma miejsce dzisiaj.
Droga nadal jest zamknięta, w części wykorytowana. Następne prace będą możliwe przy poprawie pogody.
- Zapewnienia pani starościny były takie, że ta droga zostanie wykonana w ciągu 60 dni. Koniec prac przewidywany był na początek grudnia – mówi Andrzej Gnot, sołtys wsi Księże Pole. - Wykonawca wszedł na tę drogę 15 lub 16 listopada, bardzo szybko tą drogę sfrezował, czyli zdjął górna warstwę. Następnie wybrał tą warstwę. Przecież można było połówkę zrobić, żeby był dojazd. Żeby ludzie mogli dojeżdżać do pracy, do szkoły, do szpitala, do ośrodka zdrowia. Tto wszystko nam odcięli.
- Remont drogi jest dla nas bardzo uciążliwy, a końca nie widać - dodaje Monika Postolak, mieszkanka Księżego Pola. - Nie mam jak do pracy dojeżdżać. Teraz zostawiam samochód 300 metrów od mojego domu i chodzę piechotą do tego auta. Zakupy, kiedyś oczywiście pod dom sobie podwoziłam. Teraz trzeba nosić te zakupy.
Starostwo Powiatowe w Głubczycach tłumaczy, że wykonawca wszedł z opóźnieniem na teren budowy, bo nie miał uzgodnionego z Wojewódzkim Zarządem Dróg w Opolu projektu organizacji ruchu na czas robót.
- W związku z tym, ze miało to miejsce dopiero w listopadzie, czyli już zauważamy, że przez miesiąc czasu pewien cykl robót, który mógł być wykonany, nie został wykonany. Niestety, każde przedłużenie powoduje to, że z tych 60 dni zostaje już bardzo mało. Warunki pogodowe ten proces przerwały, w związku z tym mamy już dzisiaj przekroczenie terminu – mówi Anita Juchno, wicestarosta powiatu głubczyckiego.
Jak dodaje, przepisy prawne nie pozwalają starostwu na poczynienie innych ruchów. Istnieje jedynie możliwość odmówienia wydłużenia terminu umownego. Pozostaje jeszcze kwestia naliczania kar umownych. - Co nie zmienia faktu, że nadal wykonawca ma prawo realizować zakres zawartej umowy, tyle że już po tym terminie wymaganym. Przepisy epidemiczne, które obowiązują, również czynią w bardziej komfortowej sytuacji dzisiaj wykonawców, a niżeli inwestorów. My tak naprawdę nie możemy w żaden sposób wpłynąć na zmianę tej sytuacji, która ma miejsce dzisiaj.
Droga nadal jest zamknięta, w części wykorytowana. Następne prace będą możliwe przy poprawie pogody.