Mróz trzyma. Mnożą się interwencje strażackie
Niższe temperatury na zewnątrz, to cieplej musi być w środku. Silny mróz przyczynił się do licznych interwencji strażaków. Najczęściej powodem jest "przeładowanie" domowych pieców.
- Od piątku do dziś odnotowaliśmy kilka interwencji związanych z dymem. Cztery z nich związane były z obecnością tlenku węgla. Poszkodowane zostały 3 osoby. Co ważne w dwóch tych przypadkach wezwanie zostało zainicjowane przez uruchomienie się czujki - mówi aspirant Łukasz Nowak, oficer prasowy Opolskiego Komendanta Wojewódzkiego PSP w Opolu.
- Odnotowano również 5 akcji związanych z pożarem sadzy w kominie. Strażacy interweniowali także przy zdarzeniu, gdzie zadymiona została część budynku mieszkalnego, a dokładniej ganek. Przyczyną najprawdopodobniej była niedrożność komina. Jedno ze zdarzeń dotyczyło również pożaru dachu, około 15 metrów kwadratowych wraz z poddaszem budynku gospodarczego, który był połączony z budynkiem mieszkalnym. Na szczęście budynek był w trakcie remontu i nikogo w środku nie było.
Szef kominiarzy zwraca uwagę, że podstawą bezpieczeństwa są regularne kontrole systemów grzewczych. Wizyta kominiarza to nie jest jego "widzimisię".
- Taka wizyta musi być. To jest nawet regulowane przepisami, które zawarte są w ustawie o ochronie przeciwpożarowej i ustawie o prawie budowlanym - dodaje Waldemar Drożdżol, prezes korporacji kominiarzy polskich.
- Jeżeli chodzi o częstotliwość, to tam wszędzie gdzie palimy paliwami stałymi, czyli węglem, koksem, to taka kontrolo powinna być przeprowadzana 4 razy w roku. Przy gazie, oleju to 2 razy w roku, a wentylacyjne przewody sprawdzana muszą być raz w roku.
Ponadto kominiarze przypominają, że jeśli my, lub bliskie nam osoby, ucierpimy z powodu tlenku węgla a nie będziemy mieli ważnego przeglądu instalacji grzewczej ubezpieczyciel może odmówić wypłaty odszkodowania.
- Odnotowano również 5 akcji związanych z pożarem sadzy w kominie. Strażacy interweniowali także przy zdarzeniu, gdzie zadymiona została część budynku mieszkalnego, a dokładniej ganek. Przyczyną najprawdopodobniej była niedrożność komina. Jedno ze zdarzeń dotyczyło również pożaru dachu, około 15 metrów kwadratowych wraz z poddaszem budynku gospodarczego, który był połączony z budynkiem mieszkalnym. Na szczęście budynek był w trakcie remontu i nikogo w środku nie było.
Szef kominiarzy zwraca uwagę, że podstawą bezpieczeństwa są regularne kontrole systemów grzewczych. Wizyta kominiarza to nie jest jego "widzimisię".
- Taka wizyta musi być. To jest nawet regulowane przepisami, które zawarte są w ustawie o ochronie przeciwpożarowej i ustawie o prawie budowlanym - dodaje Waldemar Drożdżol, prezes korporacji kominiarzy polskich.
- Jeżeli chodzi o częstotliwość, to tam wszędzie gdzie palimy paliwami stałymi, czyli węglem, koksem, to taka kontrolo powinna być przeprowadzana 4 razy w roku. Przy gazie, oleju to 2 razy w roku, a wentylacyjne przewody sprawdzana muszą być raz w roku.
Ponadto kominiarze przypominają, że jeśli my, lub bliskie nam osoby, ucierpimy z powodu tlenku węgla a nie będziemy mieli ważnego przeglądu instalacji grzewczej ubezpieczyciel może odmówić wypłaty odszkodowania.