"Pamiętam takiego milicjanta, który mówił, że należy nas rozstrzelać". Bogusław Bardon wspomina wprowadzenie stanu wojennego
- Zabrali mnie z mojego mieszkania, skutego wywieźli na dołek, gdzie spotkałem kolegów - tak Bogusław Bardon wspominał w Porannej Loży Radiowej wydarzenia sprzed 40 lat, kiedy władze komunistyczne wprowadziły w Polsce stan wojenny. Bogusław Bardon to przewodniczący Wojewódzkiej Rady Konsultacyjnej do Spraw Działaczy Opozycji Antykomunistycznej oraz Osób Represjonowanych z Powodów Politycznych, który w 1980 roku był współzałożycielem I Komisji Zakładowej "Solidarność" w Opolu.
Nasz gość odniósł się także do porozumień sierpniowych podpisanych w 1980 roku. - Te porozumienia, które oni podpisali w stoczni, to była lipa, powiedziałbym ściema. Oni już wtedy wiedzieli o tym, że trzeba napaść na Solidarność, ale nie tylko, bo także na opozycję antykomunistyczną, która wtedy funkcjonowała.
Dzisiaj o godzinie 10:00 na skwerze Solidarności w Opolu przedstawiciele zarządu województwa złożą kwiaty w ramach upamiętnienia ofiar tych wydarzeń. Natomiast na budynku Aresztu Śledczego przy ul. Sądowej zostanie odsłonięta tablica upamiętniająca osoby internowane.