Mikołajowie na motocyklach jeździli ulicami Opola i rozdawali cukierki dzieciom. "Była chwila zawahania na widok śniegu"
Zimowa aura w Opolu nie zniechęciła najbardziej zagorzałych motocyklistów do udziału w Motomikołajkach.
Julian Ratajczak i Łukasz Kołodziej, przyznają, że rano była chwila zawahania na widok śniegu, ale ostatecznie warunki nieco poprawiły się.
- Jeździć w mieście, dać trochę satysfakcji ludziom. Kiedy widzą świętego Mikołaja, cieszą się, śmieją, machają i tak właśnie to wygląda. Jest strasznie ślisko, dlatego trzeba uważać z dodawaniem gazu, bo wystarczy moment do nieszczęścia. Trzeba bardzo uważać, aby nie wywrócić się.
- Chcemy uszczęśliwiać dzieci i pokazywać magię świąt. Na zakrętach jest już zagrożenie ze względu na lód i śnieg. Widzimy takie grudki, zwłaszcza że dzisiaj przysypało. Nie jesteśmy w najlepszej sytuacji, ale ostrożnie i do celu.
Dodajmy, dzisiaj (05.12) Motomikołajowie przejechali też jednośladami po ulicach Kluczborka.