Opole: Stowarzyszenie Diabetyków potrzebuje nowego lokum. Miasto odpowiada: nie mamy!
Opolski oddział Polskiego Stowarzyszenie Diabetyków od kilku lat stara się o nowy lokal. Obecnie przydzielone mają mieszkanie przy ulicy Jana Kazimierza w Opolu, gdzie jednak według działaczy jest po prostu zimno. Zamontowane grzejniki elektryczne nie dają rady, a koszty jakie generują przerastają możliwości finansowe stowarzyszenia.
- Te grzejniki nie są już pierwszej nowości i ciężko nam nimi ogrzać tutaj pomieszczenia. My też nie możemy przychodzić tutaj wcześniej przed pracą grzać - mówi Zofia Gołdys, prezes Polskiego Stowarzyszenia Diabetyków w Opolu.
- Boimy się, że będzie nam bardzo zimno. Jak to już zresztą nie raz miało miejsce, bo w okresie jesienno-zimowym jest tu po prostu chłodno. Grzejniki nie grzeją tak, jak powinny, a bardzo dużo pieniędzy idzie na energię. Te koszty są istotne, bo skoro już tyle płacimy za to ogrzewanie, to chcielibyśmy, aby było ciepło, a nie jest.
Diabetycy tematem zainteresowali radną Opola Jolantę Kawecką, która złożyła do prezydenta Opola interpelację o zmianę siedziby.
- Miasto powinno znaleźć nowy lokal, który miałby też podjazd dla niepełnosprawnych, którego obecnie nie ma - dodaje Jolanta Kawecka, radna.
- Ta pomoc jest im natychmiast potrzebna. Składki, które płacą niepełnosprawni diabetycy, są przeznaczone na ogrzewanie, a nie na działania stowarzyszenia. Wiem, że polityka miasta zmierza do tego, aby stowarzyszenia miały odpowiednie dla nich lokale. Diabetycy na pewno coś sobie dopasuje z tej oferty lokalowej, jaką miasto ma. Tylko trzeba im po prostu pomóc.
Rzecznik ratusza Adam Leszczyński, odpowiada wprost, że na dziś miasto nie ma lokalu, który spełniałaby oczekiwania stowarzyszenia.
Dodajmy, że w stowarzyszeniu zrzeszonych jest ponad 350 osób chorych na cukrzycę.
- Boimy się, że będzie nam bardzo zimno. Jak to już zresztą nie raz miało miejsce, bo w okresie jesienno-zimowym jest tu po prostu chłodno. Grzejniki nie grzeją tak, jak powinny, a bardzo dużo pieniędzy idzie na energię. Te koszty są istotne, bo skoro już tyle płacimy za to ogrzewanie, to chcielibyśmy, aby było ciepło, a nie jest.
Diabetycy tematem zainteresowali radną Opola Jolantę Kawecką, która złożyła do prezydenta Opola interpelację o zmianę siedziby.
- Miasto powinno znaleźć nowy lokal, który miałby też podjazd dla niepełnosprawnych, którego obecnie nie ma - dodaje Jolanta Kawecka, radna.
- Ta pomoc jest im natychmiast potrzebna. Składki, które płacą niepełnosprawni diabetycy, są przeznaczone na ogrzewanie, a nie na działania stowarzyszenia. Wiem, że polityka miasta zmierza do tego, aby stowarzyszenia miały odpowiednie dla nich lokale. Diabetycy na pewno coś sobie dopasuje z tej oferty lokalowej, jaką miasto ma. Tylko trzeba im po prostu pomóc.
Rzecznik ratusza Adam Leszczyński, odpowiada wprost, że na dziś miasto nie ma lokalu, który spełniałaby oczekiwania stowarzyszenia.
Dodajmy, że w stowarzyszeniu zrzeszonych jest ponad 350 osób chorych na cukrzycę.