Co ważne, zajęcia w Państwowej Wyższej Szkole Zawodowej w Nysie będą odbywały się wyłącznie stacjonarne. Jak podkreśla rektor, prof. Przemysław Malinowski, uczelnia nie bierze pod uwagę innego scenariusza.

- Nie można wykształcić przedstawiciela zawodów medycznych, inżyniera czy artysty zdalnie. Trzeba to sobie jasno powiedzieć, stąd też nasza odpowiedzialna decyzja. Braliśmy pod uwagę przyszłość zawodową naszych studentów. W tym roku największym zainteresowaniem cieszyło się pielęgniarstwo, ratownictwo medyczne, informatyka i oczywiście kierunek jazz i muzyka estradowa.

Nowym kierunkiem w tym roku jest administracja, na którą zapisało się około 30 osób. Jednak uczelnia nie tylko kształci osoby z naszego regionu i kraju. Są też goście z zagranicy. Przykładem jest Salma, studentka z Meksyku, która właśnie rozpoczyna naukę.

- Przyjechałam tutaj bardzo zaciekawiona, dzięki opowieściom studentów, którzy byli już tutaj wcześniej. Bardzo chwalili miasto, przyjazną atmosferę, uczelnię, dlatego pomyślałam, czemu nie spróbować. Dopiero zaczynam swoją przygodę, ale jestem już zadowolona.

- Nyska uczelnia to wyjątkowa szkoła, która od 20 lat pomaga spełniać marzenia - podkreśla Zuzanna Donath-Kasiura, wicemarszałek województwa opolskiego. - Służy mieszkańcom regionu i przyczynia się też do jego rozwoju. Pomaga też lepiej ludziom żyć, bo mamy tutaj architekturę, dietetykę, kosmetologię, ale także kierunki, które pozwalają rozwijać się duchowo. Jak na przykład kierunek jazzu i muzyki estradowej.

Na uroczystościach obecna była również wicewojewoda opolski Teresa Barańska, która życzyła środowisku nauczycielskiemu bezpiecznej nauki, w tym trudnym czasie pandemii. - Pragnę życzyć wszystkim studentom i profesorom tylko dobrego, szczęśliwego i bezpiecznego roku akademickiego. Mam nadzieję, że będzie on lepszy od tego, który mamy już za sobą. Mimo to, że jesteśmy w dalszym ciągu na etapie pandemii, to mam nadzieję, że ten rok pozwoli studentom stacjonarnie pozyskiwać wiedzę.