Brzescy radni zarzucają magistratowi cenzurę na facebookowym profilu. Władze miasta: "Nikt nie jest blokowany, jeśli wyraża się kulturalnie"
Czy brzeski magistrat blokuje autorów niewygodnych dla siebie wpisów w mediach społecznościowych? Takie zarzuty formułuje w stosunku do urzędu część miejskich radnych.
- W związku z licznymi informacjami od mieszkańców o problemach spowodowanych przez profil urzędu miasta, przez blokowanie profili mieszkańców, wnioskuję o odblokowanie wszystkich mieszkańców. Blokowanie osób o odmiennych poglądach czy też wyrażających krytyczne opinie, godzi w prawo do wolności słowa, stanowi naruszenie prawa do informacji i swobody wypowiedzi - przekonywał.
Jako przykład takich praktyk samorządowiec wskazał także swój profil, który również ma mieć zablokowaną możliwość komentowania wpisów magistratu.
Władze miasta zapytane, czy uciszają autorów niewygodnych dla siebie wpisów, zapewniają, że magistrat nie stosuje takich praktyk. Wiceburmistrz Bartłomiej Kostrzewa wskazuje, że blokada nakładana jest jedynie na osoby, które naruszają zasady dotyczące kultury wypowiedzi.
- Na pewno nikt nie jest blokowany tylko dlatego, że ma krytyczne zdanie. Jeżeli wypowiadałby je w sposób kulturalny, to nikt by go z Facebooka nie usunął. Najwidoczniej osoby te posunęły się trochę za daleko. My nie chcemy, aby na profilu urzędowym dochodziło do gorszących dysput, kłótni i nie chcemy z niego zrobić pola do wylewania hejtu - dodał.
Przypomnijmy, że to nie pierwszy raz, gdy brzescy radni zarzucają władzom miasta niewłaściwe zachowanie w mediach społecznościowych. W czerwcu część z nich skarżyła się na obraźliwe wpisy na profilu burmistrza Jerzego Wrębiaka. Włodarz miasta tłumaczył wówczas, że jego aktywność na prywatnym profilu to prywatna sprawa, jednak także i tam stara się nikogo nie obrażać, a treści podawane jako przykłady takich zachowań miały być pisane w sposób żartobliwy.