Mieszkańcy Morowa mają dość powodzi i domagają się zdecydowanych działań. Rozmawiali na ten temat z władzami gminy
Mieszkańcy Morowa oczekują zdecydowanych działań mających na celu regulację przepływającego przez wieś potoku.
- Zgłosiliśmy wiele różnych postulatów. Jednym z nich jest pogłębienie, w trybie natychmiastowym, koryta rzeki Mora wzdłuż wioski, a także zamknięcie wszystkich dzikich przejazdów. Uzyskaliśmy informację, na jakim etapie jest, ciągle jednak projektowanie, tak zwanego brodu, gdzie woda rozlewa się na boki - tłumaczy.
Jeszcze w marcu gminy Nysa i Głuchołazy oraz powiat nyski zawarły umowę o wspólnym sfinansowaniu dokumentacji prac regulacyjnych na rzece. Ich rozpoczęcie to jednak kwestia lat. Wiceburmistrz Nysy Marek Rymarz wskazuje jednak, że znacznie wcześniej może rozpocząć się likwidacja brodu, czyli miejsca w którym pojazdy przejeżdżają przez Morę.
- Do końca maja będzie przygotowana dokumentacja w zakresie konstrukcji zamykającej bród, który sprawia najwięcej problemów. Na najbliższej sesji będziemy wprowadzać do budżetu środki potrzebne do realizacji tego zadania. Po sesji czeka nas przeprowadzenie postępowania w zakresie zamówień publicznych. Powinniśmy takie zadanie realizować już w lipcu - zapowiada.
Z kolei w przyszłym tygodniu we wsi mają pojawić się worki z piaskiem, czekające na ich użycie w sytuacji ewentualnego zagrożenia. Ma to pozwolić na szybsze rozpoczęcie akcji zabezpieczającej posesje.
Dalsza regulacja rzeki wymaga dokładnego przebadania jej koryta, co potrwa około roku. W opinii władz gminy, same prace ziemne mogą zostać zrealizowane w ciągu 4 lat. Będzie to jednak uzależnione od pieniędzy. Według szacunków, inwestycja może kosztować od 20 do nawet 30 milionów złotych.