Strzelce Opolskie: 80% śmieciarek uległo awarii. Kubły ze śmieciami kilka dni stały przy drogach nieopróżniane
Większość śmieciarek wywożących odpady z tereny gminy Strzelce Opolskie uległo awarii. Doszło do sytuacji, że przez kilka dni śmieci nie były odbierane, a przy drogach, koło domów wystawionych było po kilka kubłów. Władze spółki komunalnej deklarują, że w ciągu paru dni sytuacja zostanie uporządkowana, ale w firmie wprowadzone będą zmiany systemowe, żeby takie zdarzenie nie miało ponownie miejsca.
Za odbiór odpadów odpowiada firma Strzeleckie Wodociągi i Kanalizacja, do której w ubiegłym roku przyłączono miejską firmę – Przedsiębiorstwo Usług Komunalnych i Mieszkaniowych.
- Niestety doszło do kumulacji awarii – mówi Marian Waloszyński, prezes SwiK-u. - 80% taboru uległo uszkodzeniu. 40% wróciło już do funkcjonowania. Pozostałe 2 samochody są w naprawie. Te 3 są w stanie nadrobić zaległości, pracując na dwie zmiany. Jeżeli nie ulegną kolejnej awarii, to ta sytuacja, głównie na terenach wiejskich, zostanie uporządkowana. Zaczynamy od śmieci bio i zmieszanych, bo one pierwsze mogą zacząć się psuć. Plastiki mogą chwilę poczekać.
Jednocześnie wprowadzane są procedury, które pozwolą na bieżący nadzór nad stanem technicznym śmieciarek oraz przepływ informacji pomiędzy pionem komunalnym a władzami spółki, ponieważ o awarii 4 z 5 samochodów prezes SWiK-u dowiedział się od dziennikarki Radia Opole, a nie od swoich podwładnych odpowiedzialnych za wywożenie odpadów.
- Niestety doszło do kumulacji awarii – mówi Marian Waloszyński, prezes SwiK-u. - 80% taboru uległo uszkodzeniu. 40% wróciło już do funkcjonowania. Pozostałe 2 samochody są w naprawie. Te 3 są w stanie nadrobić zaległości, pracując na dwie zmiany. Jeżeli nie ulegną kolejnej awarii, to ta sytuacja, głównie na terenach wiejskich, zostanie uporządkowana. Zaczynamy od śmieci bio i zmieszanych, bo one pierwsze mogą zacząć się psuć. Plastiki mogą chwilę poczekać.
Jednocześnie wprowadzane są procedury, które pozwolą na bieżący nadzór nad stanem technicznym śmieciarek oraz przepływ informacji pomiędzy pionem komunalnym a władzami spółki, ponieważ o awarii 4 z 5 samochodów prezes SWiK-u dowiedział się od dziennikarki Radia Opole, a nie od swoich podwładnych odpowiedzialnych za wywożenie odpadów.