Kilkadziesiąt osób wzięło udział w sprzątaniu parku pałacowego w Kopicach. "Żeby zrobić coś dobrego dla tego wspaniałego miejsca"
- To dla nas miejsce szczególne - mówią ci, którzy przyjechali do Kopic, aby wspólnie wysprzątać pałacowy park. W akcji udział wzięło kilkadziesiąt osób. Ramię w ramię trawniki i skwery sprzątali mieszkańcy Kopic, Brzegu czy też Grodkowa, ale również ci, którzy zdecydowali się przyjechać z Górnego Śląska.
- Przede wszystkim ma być dobry humor - mówi Anna z Grodkowa. - Mimo, że każdy ma własne problemy, to jesteśmy tu po to, żeby zrobić coś dobrego dla tego wspaniałego miejsca.
- To jest akcja, która interesuje wiele osób - zaznacza Antonina z Zabrza. - Z jednej strony ze względu na postać Joanny Schaffgotsch, no i tęsknimy do tego, co jest najbardziej pierwotne.
- Ja tu jestem z harcerzami - mówi Maria z Grodkowa. - Co roku bierzemy udział w tej akcji. Przy okazji harcerze zdobywają sprawności, uczą się poszanowania przyrody. Cieszymy się też, że ludzie się przy okazji integrują.
- Przyjechałam tutaj z młodzieżą, żeby wesprzeć tak wspaniałą inicjatywę - informuje Małgorzata Słodkowska z Hufca Pracy w Brzegu. - Żeby młodzież nauczyła się dbać o kulturę, żeby poznała dziedzictwo naszego regionu.
- Przyjechaliśmy pomóc, ponieważ chcieliśmy po prostu zrobić coś dobrego - dodaje Sebastian ze stowarzyszenia motocyklowego "Wilcza Wataha". - Wydaje mi się, że to jest strzał w "dziesiątkę".
- Grupa wsparcia jest bardzo duża - mówi Bolo Porębski z grupy Brzeg 4X4. - Mamy specjalne zadanie. Będziemy karczować chaszcze wokół Świątyni Dumania.
- Z roku na rok dochodzą nam nowi sympatycy - zaznacza Maciej Mischok, społeczny opiekun dziedzictwa rodziny Schaffgotsch w Kopicach. - Jest nas więcej niż w roku ubiegłym. Bawimy się, pracujemy ciężko, ale przy tym dbamy o siebie i uważamy na nasze zdrowie.
Taka akcja w Kopicach odbyła się po raz czwarty.
Pałac w Kopicach zyskał rozgłos i blask dzięki rodzinie Schaffgotsch, która była jego właścicielem od połowy XIX wieku do 1945 roku. Jego upadek rozpoczął się po II wojnie światowej. Pełnił rolę magazynu, dwukrotnie wybuchł w nim pożar. Kilkukrotnie zmieniał właścicieli, ale żaden nie był w stanie przywrócić jego dawnej chwały.
- To jest akcja, która interesuje wiele osób - zaznacza Antonina z Zabrza. - Z jednej strony ze względu na postać Joanny Schaffgotsch, no i tęsknimy do tego, co jest najbardziej pierwotne.
- Ja tu jestem z harcerzami - mówi Maria z Grodkowa. - Co roku bierzemy udział w tej akcji. Przy okazji harcerze zdobywają sprawności, uczą się poszanowania przyrody. Cieszymy się też, że ludzie się przy okazji integrują.
- Przyjechałam tutaj z młodzieżą, żeby wesprzeć tak wspaniałą inicjatywę - informuje Małgorzata Słodkowska z Hufca Pracy w Brzegu. - Żeby młodzież nauczyła się dbać o kulturę, żeby poznała dziedzictwo naszego regionu.
- Przyjechaliśmy pomóc, ponieważ chcieliśmy po prostu zrobić coś dobrego - dodaje Sebastian ze stowarzyszenia motocyklowego "Wilcza Wataha". - Wydaje mi się, że to jest strzał w "dziesiątkę".
- Grupa wsparcia jest bardzo duża - mówi Bolo Porębski z grupy Brzeg 4X4. - Mamy specjalne zadanie. Będziemy karczować chaszcze wokół Świątyni Dumania.
- Z roku na rok dochodzą nam nowi sympatycy - zaznacza Maciej Mischok, społeczny opiekun dziedzictwa rodziny Schaffgotsch w Kopicach. - Jest nas więcej niż w roku ubiegłym. Bawimy się, pracujemy ciężko, ale przy tym dbamy o siebie i uważamy na nasze zdrowie.
Taka akcja w Kopicach odbyła się po raz czwarty.
Pałac w Kopicach zyskał rozgłos i blask dzięki rodzinie Schaffgotsch, która była jego właścicielem od połowy XIX wieku do 1945 roku. Jego upadek rozpoczął się po II wojnie światowej. Pełnił rolę magazynu, dwukrotnie wybuchł w nim pożar. Kilkukrotnie zmieniał właścicieli, ale żaden nie był w stanie przywrócić jego dawnej chwały.